- Zgromadzony w toku śledztwa materiał dowodowy, m.in. ślady genetyczne, zeznania świadków potwierdziły, że sprawcami są oskarżeni. Obaj początkowo przyznali się do winy, później jednak wycofali się z tego - powiedziała w poniedziałek rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska. Akt oskarżenia trafi do warszawskiego sądu okręgowego. Do tragedii doszło 10 lutego br. na przystanku tramwajowym przy ul. Połczyńskiej na warszawskiej Woli. 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm 18-latkom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z wyrostków - jak się później okazało Piotr R. - przytrzymał policjanta, drugi - Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem. Na miejsce natychmiast została wezwana karetka pogotowia. Policjanta nie udało się jednak uratować, zmarł w szpitalu. Kilka minut po zdarzeniu policjanci zatrzymali 18-latka, który zadawał ciosy, kilka godzin później jego kompana Piotra R. Mateusz N. - jak ustalono - był w czasie zabójstwa pod wpływem alkoholu. Dodatkowo został oskarżony o zniszczenie okna tramwaju. Struj służył w policji 15 lat. Pracował w wydziale wywiadowczo-patrolowym stołecznej komendy. Osierocił dwie córki. W chwili, gdy został zamordowany, był na urlopie. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Zasługi za Dzielność. Został też awansowany na stopień podkomisarza.