Kradzieże jodły i innych roślin, służących do wykonywania ozdób nagrobnych, nasilają się przed Dniem Wszystkich Świętych. Według rzecznika najbardziej narażona na kradzieże jest m.in. słynąca z okazałych jodeł Puszcza Świętokrzyska oraz Puszcza Kozienicka. - Zwiększony popyt na gałązki drzew iglastych stanowi poważne zagrożenie dla naszych lasów. Obserwujemy systematyczny wzrost kradzieży i dewastacji związany bezpośrednio z nielegalnym pozyskiwaniem stroiszu - podkreślił Turczyk. Według niego straty przyrodnicze są w tym wypadku olbrzymie. - Wiązka stroiszu to jedna zniszczona około 20-letnia jodła. Łatwo więc wyobrazić sobie obraz corocznie dewastowanych całych młodników jodłowych - zauważył Turczyk. W ramach akcji leśnicy współpracują z policją i innymi służbami mundurowymi. Wspólnie kontrolują targowiska, drogi dojazdowe do lasów. Sprawdzają źródło i legalność pozyskania sprzedawanych roślin. W ubiegłym roku leśnicy z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu przeprowadzili w ramach akcji "Stroisz" 76 kontroli. W dziesięciu przypadkach udowodniono, że sprzedawany bądź przewożony stroisz pochodził z kradzieży i ukarano sprawców. - Odnotowano też przypadek czynnej napaści na strażnika leśnego podczas kontroli. W jednym z aut, którym przewożony był kradziony stroisz, znaleziono ukrytą broń palną. Może to świadczyć o determinacji grup zajmujących się tym procederem - powiedział Turczyk. Rzecznik podkreślił, że obok działań służb mundurowych, niezwykle ważna jest tu świadomość kupujących. - Złodzieje przestaną dewastować nasze lasy, gdy nie będą mogli sprzedać kradzionych gałęzi jodłowych, krzewinek, bluszczy, widłaków czy mchów - stwierdził Turczyk. Dodał, że kupując na targu gałązki świerku czy jodły, warto zapytać o źródło ich pochodzenia.