- Jest pani przed koncertem galowym, ale za panią już wiele występów przedstawiających album "Księga olśnień" z muzycznymi interpretacjami wierszy Czesława Miłosza i jego ulubionych poetek. Jak publiczność, przyzwyczajona do pani koncertów jazzowych, przyjmuje ten projekt muzyczny? Aga Zaryan: - Bardzo się cieszę, że nagrałam "Księgę olśnień", która jest właściwie polskojęzyczną wersją wcześniejszego albumu "A Book of Luminous Things" wydanego przez wytwórnię Blue Note Records. Mam wrażenie, że ten album jest bardzo dobrze odbierany, wzbudza wiele emocji. Wiersze wybierałam tak, aby trafiły do wrażliwości wielu ludzi. Jest to dwanaście utworów, w tym sześć z utworami Miłosza i sześć z wierszami jego ulubionych poetek. Jest to więc uniwersalna poezja Miłosza, jego mocne egzystencjalne wiersze i liryczne, delikatne utwory kobiet. Mam poczucie, że podczas koncertów słuchacze są skupieni, ciepło przyjmują wiersze w zaproponowanej przez nas oprawie muzycznej - są to w większości świetne kompozycje Michała Tokaja. Każdy koncert stanowi wielkie emocjonujące dla mnie wyzwanie i dla muzyków mi towarzyszących. - Dochodzi więc do prawdziwego spotkania sztuk: muzyki i poezji. - W poezji, którą śpiewam, jest z jednej strony wiele miłości do świata i przyrody, z drugiej wyczuwa się podskórny lęk egzystencjalny. To wiersze, które trafiają do mojej wrażliwości, działają na wyobraźnię, są obrazowe, a to zawsze sprzyja pisaniu muzyki i ułatwia interpretację. Cieszę się też, że nie jest to tylko płyta poświęcona Miłoszowi, ale można poprzez nią poznać noblistę jeszcze z innej strony, odkryć jego fascynacje literackie, zobaczyć, co go urzekało w poezji kobiecej. - W gronie ulubionych poetek Miłosza są Anna Świrszczyńska, Jane Hirshfield i Denise Levertov i ich utwory są na tej płycie i śpiewane będą podczas koncertu. - Miłosz był na przykład autentycznie zafascynowany postacią i twórczością Anny Świrszczyńskiej. Pięknie o niej pisał w książce "Jakiegoż to gościa mieliśmy: O Annie Świerczyńskiej". Tym, co i mnie urzeka mnie w poezji Świrszczyńskiej, jest jej bezpośredniość. To poezja odważna, wyzbyta tabu, przepełniona erotyzmem, nowoczesna. Pisała ją silna kobieta, która przeszła przez gehennę wojny, kobieta niezwykle wrażliwa na cierpienie innych, potrafiąca komunikować się z samą sobą, bywająca do bólu bezpośrednia i szczera. Miłosz niezwykle cenił poezję Anny Świrszczyńskiej i ubolewał, że nie jest dostatecznie znana poza Polską - dlatego sam tłumaczył ją na angielski i promował w Ameryce. Dzięki tej płycie miałam to szczęście, że poznałam córkę Anny Świrszczyńskiej i kiedy jestem w Krakowie to staram się zawsze z nią spotkać. Podobnie podczas festiwalu poświęconego nobliście spotkałam się z Jane Hirshfield, która na ten festiwal przybyła do Krakowa z Kalifornii. Była niezwykle poruszona, płakała gdy usłyszała swój wiersz "Muzyka jak woda", który napisała przed laty i powiedziała, że "tchnęliśmy w ten utwór nowe życie". Dla mnie to wejście w świat poezji Miłosza i jego ukochanych poetek i połączenie tej twórczości z muzyką było niezwykłą przygodą, która trwa. - Na płycie znalazły się też wiersze zaprzyjaźnionej z Miłoszem Denise Levertov. - Tak się złożyło, że jej poezja jest mi bliska od kilku lat. Jej wiersze mają niesamowity rytm, który wspaniale współgra z muzyką, jest w nich wiele przestrzeni, oddechu, nadziei, wiele umiłowania życia. Na płycie "Looking Walking Being" zaśpiewałam kilka jej wierszy. Teraz wybrałam kolejne dwa, czyli "Przepaskę na oczy" i "Dar", oba w tłumaczeniu Miłosza. - A co słychać z angielską wersją albumu pt. "A Book of Luminous Things". - Zagraliśmy kilka koncertów w ramach polskiej prezydencji: w Japonii, w Chinach, Turcji. Podczas koncertów nie tylko śpiewam, ale trochę mówię o Czesławie Miłoszu. Byliśmy też w Niemczech na festiwalu literatury. To był świetny koncert. Wśród publiczności byli znawcy, entuzjaści literatury. Nasz występ był takim zwieńczeniem festiwalu i mam poczucie, że z dobrym tekstem, z poezją jest trochę tak jak z jazzem - nie ma granic, dzieło jest otwarte, język znaczeń jest uniwersalny, burzy granice kulturowe. Projekt muzyczny został objęty mecenatem MKiDN. Galowy koncert Agi Zaryan w towarzystwie European Jazz Quartet i Atom String Quartet w Filharmonii Narodowej odbywa się w ramach cyklu Deutsche Bank Invites.