Tuż przed północą życzenia na 2010 r. mieszkańcom stolicy złożyła prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jak powiedziała, będzie on pełen wyzwań i projektów, z których najważniejsze to olimpiada specjalna i obchody roku chopinowskiego. Jak powiedziała rzecznika Straży Miejskiej Monika Niżniak, Sylwester w Warszawie przebiegał wyjątkowo spokojnie. - Zgłoszono zaledwie kilkanaście interwencji związanych z użyciem petard. Ok. godz. 20.00 funkcjonariusze zatrzymali na gorącym uczynku 29-letniego, nietrzeźwego mężczyznę, który uszkodził wiatę przystankową na pl. Bankowym, a na ul. Złotej wybita została witryna sklepowa - poinformowała. Do północy strażnicy odwieźli do Izby Wytrzeźwień 17 osób. Jak zaznaczyła Niżniak, w przypadku jej przepełnienia osoby nietrzeźwe będą odwożone do domu, ale tylko wtedy, gdy będzie tam miał się nimi kto zaopiekować. Osoby w stanie skrajnego upojenia alkoholowego mają być transportowane do szpitali. Także zdaniem policji zabawy sylwestrowe w stolicy były spokojnie. - Dotychczas nie odnotowaliśmy żadnych poważnych zdarzeń. Za wybryki chuligańskie zatrzymane zostały na terenie miasta tylko trzy osoby - powiedział Jarosław Sawicki z KSP. Motywem przewodnim zabawy w Warszawie była twórczość Michaela Jacksona. Największą atrakcją dla fanów zmarłego w tym roku króla popu był występ jego naśladowcy - Earnesta Valentino. Na scenie pojawiła się także siostra Michaela - La Toya Jackson, która powiedziała, że to jeden z jej najlepszych Sylwestrów i podziękowała warszawiakom za to, że zawsze wspierali jej rodzinę i że wciąż kochają jej brata. W Warszawie zaśpiewali m.in. Andrzej Piaseczny, Stachursky, Lady Pank, Edyta Górniak, Muniek, Maciej Maleńczuk, Urszula, Norbi, Big Cyc i Formacja Nieżywych Schabuff. Usłyszeć można było też największe przeboje zagranicznych wykonawców: Snap!, Shaun Baker, Bananarama i September. O zapewnienie warszawiakom dobrego humoru starała się także kabaretowa grupa "Formacja Chatelet". Imprezę prowadzili Katarzyna Cichopek, Agata Młynarska, Krzysztof Ibisz, Maciej Dowbor oraz Maryjusz Kałamaga z kabaretu Łowcy.B, który wywróżył, że w 2010 r. prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz zacznie wymawiać literę "R". Przybyłym na miejską zabawę szczególnie podobał się występ Earnesta Valentino. - To niesamowite, rusza się zupełnie jak Michael, wygląda też identycznie. Liczyłyśmy jednak na więcej przebojów Michaela - powiedziała pani Alicja z Ursynowa, która przyjechała na pl. Konstytucji wraz z córką - fanką króla popu. W stolicy bawili się nie tylko warszawiacy. - Przyjechaliśmy z Bydgoszczy do znajomych. Wybraliśmy się tutaj, bo to chyba największa impreza w Polsce, a w takich chwilach jak Nowy Rok trzeba być z innymi ludźmi - powiedzieli Agnieszka i Roman. Multimedialna scena na Pl. Konstytucji miała wraz ze scenografią 80 m szerokości i 30 m wysokości; jej montaż trwał blisko miesiąc. Moc nagłośnienia była dwukrotnie większa niż na warszawskim koncercie Madonny w sierpniu. Do ogrodzenia sceny i sektorów dla publiczności wykorzystane zostały płotki zabezpieczające o łącznej długości 3,5 km. Z ogrodzonego terenu zabawy można wydostać się jednym z sześciu wyjść - od strony ulic Marszałkowskiej (pomiędzy ul. Skorupki i ul. Hożą), Wilczej, Hożej, Koszykowej, Pięknej i Śniadeckich. Impreza, która trwała do ok. godz. 3.00 nad ranem, kosztowała miasto 3,6 mln zł, czyli o 200 tys. zł mniej niż ubiegłoroczna. Według zapowiedzi organizatorów, demontaż urządzeń na pl. Konstytucji zakończy się 3 stycznia. Dłużej, do 8 stycznia, wyłączony z użytkowania będzie parking na placu oraz okalający go pas do skrętu w lewo. Tuż po zakończeniu imprezy rozpocznie się sprzątanie terenu. Według zapowiedzi stołecznych urzędników, śmieci będą sprzątnięte do godz. 16.00 1 stycznia.