Jest godz. 7 rano, wtorek 1 sierpnia 1944 r. Od 14 godzin obowiązuje rozkaz o rozpoczęciu powstania. Godzinę W dowódca Armii Krajowej wyznaczył na godz. 17.00. Obudziłem się jak najnormalniej u siebie w domu. Było przeświadczenie, że to jest lada chwila, lada godzina. Oczywiście wtedy, że to będzie piąta, nie wiedziałem, ale już od rana mieliśmy mobilizację całego oddziału. Moja drużyna miała właśnie punkt u mnie w domu. Tam czekałem na powstanie - wspomina Wiesław Chrzanowski. Posłuchaj: Dzień wybuchu Powstania Warszawskiego będziemy dziś obserwować oczami 20-letniego wówczas kaprala podchorążego "Poraja", a późniejszego marszałka Sejmu. Powstanie, które rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. z rozkazu Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni. Tymczasem zakończyło się dopiero po 63 dniach ciężkich walk, w których poległo około 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Zginęło również około 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej wynosiło około 180 tys. zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, miasto zostało niemal całkowicie zniszczone. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Konrada Piaseckiego: