Według śledczych były z-ca dyrektora Ryszard W. w marcu 2002 r. w związku z zakupem przez lecznicę 60 taśm urologicznych zażądał, a następnie przyjął od przedstawiciela koncernu farmaceutycznego łapówkę w wysokości 9 tys. zł. Pieniądze zostały mu przekazane na podstawie fikcyjnej umowy o dzieło. Rzeczniczka prokuratury powiedziała, że oskarżony przyznał się do zarzutu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. - Przestępstwo, jakiego dopuścił się lekarz, jest zagrożone karą od 6 do 8 lat pozbawienia wolności, przepadkiem osiągniętej korzyści majątkowej i zakazem pełnienia funkcji kierowniczych w publicznych placówkach służby zdrowia - wyjaśniła Chrabąszcz. Sprawę będzie rozpatrywał Sąd Rejonowy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Prokuratura Okręgowa w Radomiu od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson&Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali w Polsce. W latach 2001-2006 osoby te miały przyjmować łapówki w wysokości od 500 zł do 200 tys. zł w zamian za "ustawianie" przetargów na zakup sprzętu medycznego. Niektórzy z nich w ramach łapówki mieli finansowane wyjazdy zagraniczne i sympozja naukowe. W sumie w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia prokuratura postawiła zarzuty 130 osobom z całej Polski, z czego połowa to przedstawiciele firm medycznych dający łapówki, a reszta to osoby przyjmujące korzyści majątkowe za pomoc w ustawianiu przetargów. Do tej pory do sądów skierowano 22 akty oskarżenia, które objęły 43 osoby. Dotychczas nie zakończono jeszcze postępowania w stosunku do 100 osób, którym przedstawiono zarzuty przyjmowania łapówek lub ich wręczania.