W wyniku eksplozji zginęło 49 osób, a ponad 100 kolejnych zostało rannych. Akcja ratunkowa trwała 3 dni. Powodem wybuchu był ulatniający się gaz. 30 lat temu Warszawa była skuta 20-stopniowym mrozem. Miasto ledwo funkcjonowało. W czwartek, 15 lutego o godzinie 12:37 centrum wstrząsnęła silna eksplozja. Świadkowie opowiadają, że cały budynek Rotundy uniósł się na chwilę, po czym na zewnątrz wyleciały wszystkie szyby i elementy metalowej konstrukcji. Po chwili zapadły się stropy i podłoga. W powietrzu fruwały pieniądze i dokumenty. Słychać było krzyki milicjantów i rannych. W 20-stopniowym mrozie, przez trzy dni prowadzono akcję ratunkową. Powodem wybuchu, według oficjalnych ustaleń, był ulatniający się gaz, choć Rotunda nigdy gazu nie miała. Pęknąć miał jeden z zaworów pobliskiej, podziemnej instalacji a gaz kanałami telekomunikacyjnymi przedostał się do piwnic w banku. Tam jakaś iskra wywołała eksplozję. Rotundę odbudowano w kilka miesięcy, a praktycznie niezmieniony budynek funkcjonuje do dziś. W samo południe przy Rotundzie rozpoczęły się uroczystości upamiętniające tamtą tragedię. Słuchaj Faktów RMF.FM