Do czasu panowania Juliusza Cezara starożytni Rzymianie witali nowy rok na wiosnę, a pierwszym miesiącem roku był marzec. Właśnie na luty, który kończył rok, przerzucano wszystkie kalendarzowe nieścisłości. W zależności od potrzeb dodawano lub odejmowano mu dni. Drugim miesiącem roku luty stał się w 45 roku p.n.e. na życzenie Juliusza Cezara. Powód reformy kalendarza był prozaicznie prosty - cesarz chciał szybciej dostać się do budżetowych pieniędzy. Tradycja używania tego miesiąca jako kalendarzowego regulatora jednak pozostała. - Uszczuplenie do 28 lub 29 dni, którymi luty dysponuje dziś, zawdzięcza wspomnianemu już Juliuszowi Cezarowi i Oktawianowi Augustowi. Obaj chcieli bowiem, by "ich najfajniejsze miesiące" - Juli i August (lipiec i sierpień) - miały po 31 dni. Ofiarą tego przedłużenia letnich miesięcy padł właśnie luty. Dodawanie co cztery lata jednego dnia do drugiego miesiąca roku pozostało nam natomiast z czasów cesarza Augusta. W ten sposób postanowiono dopracować niedoskonały, rzymski kalendarz.