- Zatrzymanego mężczyznę rozpoznali świadkowie. Został rozpoznany jako podpalający tę instalację. Nie wiadomo, czemu to zrobił. Nie został jeszcze przesłuchany, bo przebywa w izbie wytrzeźwień - w chwili zatrzymania miał 2 promille alkoholu we krwi - powiedział w sobotę komisarz Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji. Stołeczne media podają, że w sobotę po północy "Tęczę" podpaliła więcej niż jedna osoba; ogień podłożono z obu stron. Przybyła jeszcze w nocy na miejsce straż pożarna ugasiła pożar; ocalała stalowa konstrukcja i górna mniej więcej jedna trzecia sztucznych kwiatów. Policja nie komentuje informacji o większej liczbie podpalaczy. - Prowadzimy postępowanie - poinformował komisarz Browarek. Kolorowa tęcza, instalacja artystki Julity Wójcik z 16 tysięcy sztucznych kwiatów nawleczonych na ogromną stalową konstrukcję podczas polskiej prezydencji zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim. W czerwcu ustawiono "Tęczę" na Placu Zbawiciela w stolicy. Kwiaty do tęczy pomagało jej zrobić około tysiąc osób. Instalacja powstała na zlecenie Instytutu Adama Mickiewicza. "Kimkolwiek jesteś, wandalu, zniszczyłeś instalację artysty, która od pierwszego dnia pięknie zrosła się z naszym miastem. (...) Jakiekolwiek były twoje motywy zniszczyłeś symbol pojednania, przyjaźni i tolerancji wspólny wszystkim kulturom, jak ziemia długa i szeroka. Zniszczyłeś, nieuku znak Przymierza" - czytamy w oświadczeniu Instytutu. Gdy w czerwcu "Tęcza" stanęła na Placu Zbawiciela, Julita Wójcik tłumaczyła, że jej instalację można interpretować na rozmaite sposoby, ale zawsze powinna ona nieść pozytywne skojarzenia. Zwróciła uwagę, że jedni kojarzą ją z warszawską Paradą Równości, inni - z rozpoczynającym się niebawem Euro 2012. "Moje główne założenie, to żeby "Tęcza" nie była zaangażowana społecznie czy politycznie, aby była całkowicie wolna od jakichkolwiek narzuconych znaczeń. Po prostu - aby była piękna - mówiła. W swoim sobotnim oświadczeniu, które otrzymała Wójcik zauważyła, że "istnienie sztuki współczesnej w przestrzeni publicznej nadal jest problematyczne". Wyraziła nadzieję, że podpalenie było aktem chuligańskim i nie chodziło o zbliżające się Święto Niepodległości. "Ta druga ewentualność dowodziłaby, że pomimo moich starań, aby Tęcza stała się "naszą i waszą" dziś w nocy znalazła się na linii konfliktu: "naród kontra społeczeństwo" - napisała. Wójcik zapowiedziała, że chce odtworzyć swoją "Tęczę". Zachęcała "wszystkie osoby, którym zależy na dalszej obecności sztuki współczesnej w przestrzeni publicznej miasta Warszawy" o włączenie się w wyplatanie kwiatów na odnowionej "Tęczy". Julita Wójcik to performerka, autorka - jak sama mówi - akcji artystycznych przyjaznych człowiekowi. Zakłada ogródki na skrzyżowaniach ruchliwych rond, rewitalizuje parki, tworzy obrazy na powierzchni miejskich oczek wodnych.