Rzecznik Mazowieckiej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski wyjaśnia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że wypalanie traw ma tragiczne konsekwencje, ponieważ tego rodzaju pożary bardzo szybo się rozprzestrzeniają. - Powstaje bardzo dużo duszącego dymu i wytwarza się wysoka temperatura, a osoba, która podpaliła łąkę, może stracić orientację, zemdleć i w konsekwencji - stracić życie - wyjaśnia Karol Kierzkowski. Tego typu pożary są niebezpieczne również dla strażaków. W ubiegłym roku na Mazowszu, z powodu doznanych obrażeń, zmarł jeden z nich. Gigantyczne straty materialne i ekologiczne Wypalanie traw powoduje też gigantyczne straty materialne i ekologiczne. Na samym Mazowszu straty spowodowane wypalaniem traw wyniosły ponad półtora miliona złotych. Ponadto spłonęły tysiące hektarów lasów oraz zwierzęta. Karol Kierzkowski przypomina, że wypalanie traw zagraża również kierowcom. Zdarza się, że z powodu dużego zadymienia ograniczona jest widoczność na drogach, przez co może dojść do kolizji. Grozi za to kara grzywny, a nawet 10 lat więzienia Wypalanie traw, łąk, pastwisk i nieużytków jest w Polsce zabronione. Grozi za to kara grzywny, a w przypadku stworzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodowania dużych strat materialnych - nawet 10 lat więzienia. Właściciele gospodarstw, którzy świadomie wypalają trawy, narażają się na utratę unijnych dopłat - od 25 do 100 procent.