Opowieść rozpoczyna się pewnego zimnego i ciemnego dnia Bożego Narodzenia. Główny bohater, Ebenezer Scrooge, właściciel jednego z londyńskich kantorów, słynie ze skąpstwa, jedyną cnotą jest dla niego bogactwo, a miarą wartości człowieka - zasobność portfela. W kantorku Scrooge'a pracuje Bob Cratchit, ojciec licznej rodziny, który zarabia u niego grosze ledwie wystarczające na utrzymanie. Marznie przy pulpicie i marzy o tym, by rozpalić w kominku, jednak szef, z oszczędności, nie godzi się na to. Świąteczną atmosferę próbuje wprowadzić do życia swego wuja Fred, siostrzeniec Scrooge'a, zapraszając go na kolację, ale wuj odmawia, sądzi, że krewniak czyha na jego majątek. - Sam nie obchodzę świąt Bożego Narodzenia i nie stać mnie na to, abym umilał życie próżniakom. Wesołych świąt. Też mi pomysł! Jakie masz prawo być wesołym? Jakie masz do tego podstawy? Taki biedak! - te kwestie Scoorge'a weszły do księgi najsławniejszych angielskich cytatów. Wigilijnego wieczora Scrooge brutalnie wyrzuca za drzwi ludzi kwestujących na posiłki dla ubogich i wysyła kancelistę do domu bez zapłaty. Kiedy zasypia w swoim zimnym (bo oszczędza na ogrzewaniu) mieszkaniu, we śnie nawiedzają go duchy. Jako pierwszy pojawia się Jakub Marley, zmarły siedem lat wcześniej wspólnik Scrooga, który, jak się okazuje, cierpiąc płaci za swoje skąpstwo i brak empatii wobec bliźnich. Potem Ebenezera odwiedzają kolejne duchy: Dawnych Świąt Bożego Narodzenia, Duch Obecnych Świąt i Duch Świąt Przyszłych. Pokazują one bohaterowi sceny z jego życia przeszłego, teraźniejszego i przyszłego. Przypominają czas dzieciństwa, kiedy Scrooge był delikatnym, bardzo samotnym, chłopcem, zastraszonym przez ojca pijaka, oprowadzają po mieszkaniach ludzi, których on sam skrzywdził, otwierają przed nim drzwi przytułków, szpitali, więzień, gdzie siedzą dłużnicy. Duch przyszłości zaś pokazuje mu, że jeżeli nadal będzie tak skąpy i nieczuły, umrze samotnie i nikt nie będzie przychodził na jego grób. Rankiem Scrooge budzi się odmieniony wewnętrznie. Cieszy się, że życie dało mu szansę naprawienia błędów, idzie do siostrzeńca na świąteczne śniadanie, pracownikowi posyła na obiad indyka. Po spotkaniu z duchami staje się innym człowiekiem, rozumiejącym, że pieniądze mogą dać szczęście tylko wtedy, jeżeli umiesz się nimi dzielić. Książeczka Dickensa ukazała się w czasach, gdy w Anglii wzrastało zainteresowanie dawnymi tradycjami obchodzenia Bożego Narodzenia, jednocześnie pojawiły się zwyczaje zupełnie nowe. Królowa Viktoria, z pochodzenia Niemka, przyczyniła się do rozpowszechnienia zwyczaju ubierania bożonarodzeniowego drzewka, w tym okresie pojawiły się też pierwsze świąteczne kartki pocztowe. Obrazy biedy i nieszczęścia zawarte w "Opowieści wigilijnej" to dość realistyczne opisy rzeczywistości angielskiej w epoce rewolucji industrialnej. Setki tysięcy wieśniaków musiało wówczas szukać pracy w powstających jak grzyby po deszczu nowoczesnych fabrykach, jednak warunki ich pracy i życia wołały o pomstę do nieba. Dickens doświadczył okrucieństwa kapitalizmu na własnej skórze. W 1924 roku jego ojciec został uwięziony za długi, a 12-letni Karol musiał porzucić szkołę i iść do pracy w fabryce pasty do butów, aby dołożyć się do utrzymania siedmiorga rodzeństwa. Pracował tam także po uwolnieniu ojca, ponieważ położenie rodziny było bardzo niewesołe. Pisarz, mający za sobą doświadczenie biedy i ciężkiej pracy, interesował się położeniem najbiedniejszych, zwłaszcza dzieci. Na początku 1843 roku Dickens wizytował kornwalijskie kopalnie cyny, gdzie był świadkiem pracy dzieci w nieludzkich warunkach. Zjawisko pracy zarobkowej najmłodszych było w tym czasie w Anglii tak powszechne, że w lutym 1943 roku parlament przygotował specjalny raport na ten temat. Dickens, poruszony losem małych pracowników, planował pierwotnie napisanie pamfletu obnażającego hipokryzję bogatych, ale zrezygnował z tego pomysłu. Zamiast tego powstała "Opowieść Wigilijna". Dickens zaczął ją pisać we wrześniu 1943 roku, skończył w pierwszych dniach grudnia. Pisarz był wtedy w bardzo trudnej sytuacji finansowej, miał długi, jego żona spodziewała się kolejnego dziecka i bardzo liczył na wpływy z nowego opowiadania. Pierwszy nakład liczył 6 tys. egzemplarzy, każdy kosztował pięć szylingów. "Opowieść wigilijna" nie przyniosła Dickensowi spodziewanych zysków, ale okazała się jego wielkim sukcesem pisarskim. Powszechnie zachwycano się tą książką, czytelnicy reagowali bardzo emocjonalnie, odnotowano nawet wypadki, gdy właściciele zakładów pracy po lekturze godzili się na dni wolne dla pracowników, przyznawali im podwyżki. "Opowieść wigilijna" doczekała się ogromnej liczby adaptacji scenicznych i około 30 ekranizacji. Do dziś dnia pozostaje najbardziej znana opowieścią nawiązująca do tradycji Bożego Narodzenia. Charles Dickens, przyszedł na świat dokładnie 7 lutego 1812 r. w brytyjskim Landport. Jego ojciec pracował jako urzędnik admiralicji. Dwanaście lat po narodzinach syna trafił do więzienia za nieuregulowane długi. Pozbawiona źródeł utrzymania rodzina szybko popadła w nędzę. Młody Dickens, by pomóc bliskim, zatrudnił się w fabryce pasty do butów, którą potem zamienił na urząd sądowy. Jednocześnie sam się uczył i próbował pisać. W połowie lat 30. XIX w. zasłynął jako autor zbioru "Szkice Boza". Tuż potem, w 1836 r., ukazał się pierwszy odcinek jego powieści "Klub Pickwicka". Gdy w 1837 r. publikowano ostatni odcinek serii, nie było wątpliwości, że Dickens napisał bestseller. Sukces sprawił, że 25-letni wówczas Charles postanowił na dobre zająć się działalnością literacką. W kolejnych latach wydał słynnego "Olivera Twista" (1837-1838), a tuż potem powieści "Życie i przygody Nicholasa Nickleby" (1838-1839), "Magazyn osobliwości" (1840-1841), "Barnaba Rudge" (1841) i "Martin Chuzzlewit" (1843-1844). Do swojej śmierci w 1870 r. Dickens wydał jeszcze dziesięć powieści, wśród nich m.in. słynnego "Davida Copperfielda". Dziś uznaje się go za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli powieści społeczno-obyczajowej w XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii.