Pochodzący z Mazowsza chłopiec w piątek zjadł grzyby, wśród których był muchomor. Zatrucie miało bardzo ciężki przebieg, stan chłopca stale się pogarszał. Doktor Elżbieta Jezierska-Piertaszek, szefowa oddziału pooperacyjnego Centrum Zdrowia Dziecka powiedziała, że jeszcze za wcześnie na ocenę obecnego stanu pacjenta. Podkreśliła jednak, że w trakcie zabiegu nie doszło do żadnych powikłań. Jak dodała doktor Jezierska-Pietraszek, chłopiec jeszcze nie zaczął się budzić po operacji, ale "taka sytuacja jest normalna i może być spowodowana przyjmowanymi lekami", bo w wyniku zatrucia organizm chłopca został poważnie osłabiony i potrzebuje czasu. Lekarze nie ujawniają żadnych informacji na temat dawcy organu, który przeszczepiono Dawidowi. Poinformowali jedynie, że spełniał on określone kryteria medyczne. W związku z tym, że jest to prawie dorosły człowiek, nie było możliwe przeszczepienie części gruczołu od osoby bliskiej.