Początkiem trwającej kilka miesięcy sprawy były informacje dotyczące kilku mężczyzn z okolic Siedlec (woj. mazowieckie), którzy mieli zajmować się wyrobem broni i handlem nią. Jak powiedział Sokołowski, policjanci ustalili, że mężczyźni chcieli rozpocząć wspólne interesy z jedną z warszawskich grup przestępczych - zamierzali zaopatrywać ją w broń i narkotyki. W ubiegłym tygodniu, gdy policjanci mieli już dostateczną ilość dowodów, przystąpili do dalszych czynności. - W sumie wytypowali kilkanaście adresów na terenie Siedlec i okolic, a także w samej Warszawie - powiedział Sokołowski. Łącznie zatrzymano 14 osób - pięć w Siedlcach i okolicach, a dziewięć w Warszawie. Przy pierwszej grupie zatrzymanych zabezpieczono ponad 1000 sztuk różnego rodzaju amunicji, 13 sztuk broni palnej długiej, pięć - krótkiej, osiem tłumików, 15 elementów różnego rodzaju broni, pięć kilogramów trotylu, trzy pociski artyleryjskie (używane przez grupy przestępcze do pozyskiwania materiałów wybuchowych - PAP), pięć granatów, 800 spłonek, a także 1,5 kilograma amfetaminy i 300 gramów kokainy. Zatrzymani w Warszawie to z kolei członkowie grupy przestępczej, która miała być odbiorcą nielegalnej broni i narkotyków. Policja podkreśla, że to nie koniec tej sprawy. - Jest ona rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań - powiedział Sokołowski.