W każdej kategorii międzynarodowe jury przyzna nagrodę w wysokości 5 tys. euro. Jak powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej w Warszawie dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej Albrecht Lempp, w konkursie mogą wziąć udział dziennikarze, których prace otwarcie i rzetelnie informujące o kraju sąsiada lub stosunkach polsko-niemieckich zostały opublikowane - drukiem, w internecie lub wyemitowane - w 2007 roku. Prace zgłaszane do konkursu powinny przybliżać życie codzienne i problemy społeczne sąsiedniego kraju. Mają przyczyniać się do poszerzenia wiedzy Polaków i Niemców o sobie nawzajem, a także pomagać zrozumieć politykę, zjawiska gospodarcze, osiągnięcia naukowe i kultury obu państw. W dotychczasowych 10 edycjach do konkursu nadesłano ponad 1000 prac z Polski i Niemiec, przyznano łącznie 43 nagrody. Termin nadsyłania prac mija 15 stycznia przyszłego roku. Szczegółowe informacje oraz formularze zgłoszeniowe są dostępne na stronach www.dnimediow.org oraz www.polsko-niemiecka-nagroda- dziennikarska.pl. W 11. edycji konkursu do dotychczasowych organizatorów - województw zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego oraz landów Brandenburgii, Meklemburgii-Pomorza Przedniego i Saksonii dołączyły Fundacja Roberta Boscha i Fundacja Współpracy Polsko- Niemieckiej, co umożliwiło dwukrotne zwiększenie wysokości nagród. Tym razem konkurs będzie częścią pierwszych Polsko-Niemieckich Dni Mediów, które odbędą się w czerwcu 2008 w Poczdamie. Spotkanie ma skierować uwagę dziennikarzy na potrzebę szerszego i rzetelnego informowania o kraju sąsiada i stać się miejscem wymiany poglądów między dziennikarzami z obu państw. Prezentując na konferencji punkt widzenia nauk społecznych na polskie i niemieckie media prof. Beata Ociepka z Uniwersytetu Wrocławskiego zauważyła, że pojawiające się w ostatnich latach negatywne opinie o Polsce w niemieckiej prasie wpłynęły także na - dotychczas neutralne - tamtejsze telewizje. Negatywne opinie dotyczyły rządu, a nie Polski - oponował szef warszawskiego studia 1. programu niemieckiej telewizji publicznej ARD Robin Lautenbach. Dodał, że choć rząd Jarosława Kaczyńskiego był źle postrzegany przez niemieckie media, to - paradoksalnie - korzystnie wpłynęło to na zainteresowanie Polską. Lautenbach zwrócił też uwagę, że Polacy wciąż więcej wiedzą o Niemczech niż Niemcy o Polsce; zarazem Niemcy, z wyjątkiem spraw politycznych, nadal rzadko są tematem polskiej prasy. Rzecznik rządu Brandenburgii Thomas Braune wyraził życzenie, by do stosunków polsko-niemieckich powrócił klimat lat 90. Natomiast Bronisław Wildstein z "Rzeczpospolitej" ocenił, że to niemożliwe, ponieważ wtedy dominował w Polsce "trend modernizacji imitacyjnej", a odmienność uważano za mankament. "Musimy sobie zdać sprawę że różnice interesów są realne" - dodał Wildstein.