Placówka pozyskała zwierzęta nieodpłatnie z europejskich ogrodów zoologicznych - poinformował dyrektor krakowskiego ogrodu zoologicznego Józef Skotnicki. Jako pierwszy do nowej żyrafiarni przybył 15-miesięczny Malman z czeskiego Liberca. Należy on do podgatunku żyraf Rothschilda. Ten sam gatunek reprezentuje Denar z warszawskiego zoo. Na początku przyszłego tygodnia ze Stuttgartu zostanie przywieziony Malik, z podgatunku żyraf siatkowanych. Jak wyjaśnił Skotnicki, zgodnie z porozumieniem zawartym przez europejskie ogrody zoologiczne, hodowlę żyraf rozpoczyna się od samców, aby rozładować ich nadmiar w innych placówkach. Krakowskie zoo chciałoby w przyszłości pozyskać także samice i rozpocząć rozmnażanie zwierząt. Zwierzęta były przewożone w specjalnych przyczepach z regulowaną wysokością dachu i podłogi; transportowała je do Krakowa wyspecjalizowana czeska firma, która do tej pory przewiozła między europejskimi ogrodami zoologicznymi ponad 450 żyraf. Jak wyjaśnił dyr. Skotnicki żyrafy są zwierzętami płochliwymi, które dobrze czują się w grupie. Osobniki, które zamieszkały w krakowskiej żyrafiarni, powoli się z nią oswaja, ale nadal są strachliwe. Początkowo krakowskie żyrafy będą pokazywane w pawilonie żyrafiarni. Na zewnątrz powinny wyjść po kilku-kilkunastu dniach wspólnego pobytu. "Wszystko zależy od ich zachowania, ale chcemy je jak najszybciej wypuścić na wybieg" - zaznaczył dyrektor. Budowa nowej żyrafiarni trwała 13 miesięcy. Była jedną z najważniejszych inwestycji krakowskiej placówki w ciągu ostatnich lat, na którą ogród pozyskał środki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wybieg zajmuje powierzchnię blisko 3,9 tys. metrów kwadratowych. Pawilon został podzielony na część ekspozycyjną, zaplecze dla obsługi i korytarz dla zwiedzających, umożliwiający oglądanie zwierząt w czasie ich nieobecności na wybiegu.