Wszystko wskazuje na to, że ofiarą gór jest kuracjusz, który przyjechał w Tatry ze Szczawnicy. Jego zaginięcie zgłoszono dzisiaj rano. Zgłoszenie o zaginięciu turysty Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe odebrało o godz. 8.30. Zaginionym miał być mieszkaniec Warszawy, który odbywając kurację w Szczawnicy wybrał się na weekend w Tatry. 20 minut po starcie śmigłowca ratownicy wypatrzyli zwłoki mężczyzny w rejonie Koziego Wierchu. - Zmarły nie miał przy sobie dokumentów. Jego ciało przetransportowano do szpitala, gdzie konieczna będzie identyfikacja zwłok - powiedział Jan Gąsienica. Według ratowników, istnieje 99-procentowe prawdopodobieństwo, że zwłoki, które znaleźli, to zwłoki poszukiwanego 34-letniego kuracjusza. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna poślizgnął się i spadł w przepaść.