Do zdarzenia doszło około godziny 11. przy ulicy Głowackiego w Krakowie. Trzech mężczyzn przyjechało do jednostki żandarmerii wojskowej. Jeden z nich chciał odebrać broń pomocnikowi oficera dyżurnego jednostki, starszemu kapralowi służby nadterminowej 23-letniemu Krzysztofowi S. W wyniku szamotaniny padły strzały ciężko raniące kaprala, który po przewiezieniu do szpitala wojskowego, tuż po godzinie 12., zmarł. Do tej pory nie ustalono, kto nacisnął na spust. Napastnik w towarzystwie dwóch mężczyzn przybył do jednostki ok. godz. 9. w odwiedziny do służącego w tej jednostce kolegi. Napad nastąpił w momencie, gdy opuszczali izbę przyjęć. Oficer dyżurny, usłyszawszy strzały, wybiegł z dyżurki na teren jednostki. Zobaczywszy rannego kaprala, trzykrotnie strzelił do uciekającego mężczyzny, po czym wybiegł za nim na ulicę, oddając 5 strzałów w kierunku samochodu, którym odjeżdżali trzej mężczyźni, z czego dwoma trafił w pojazd, raniąc jednego z uciekinierów. Policja zarządziła blokadę dróg w mieście. Po 20 minutach policji i żandarmerii udało się ująć sprawców udających się w kierunku Zakopanego. Zatrzymani są mieszkańcami gminy Mszana. Mają 22, 24 i 26 lat. Jeden z nich służył kiedyś w jednostce, w której doszło do strzelaniny. Dwóch napastników było pijanych. Wszyscy trafili do aresztu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Krakowie. Ponadto Komendant Główny Żandarmerii gen. dyw. Jerzy Słowiński powołał specjalną komisję z szefem Sztabu KG na czele.