Gdy starszy, schorowany mieszkaniec Trzciany w woj. małopolskim przewrócił się na chodniku i nie potrafił samodzielnie się podnieść, żadna z osób, które widziały zdarzenie, nie podeszła, aby pomóc. Mężczyznę zignorowali pasażerowie czekający na pobliskim przystanku i przechodnie. Ludzie nie udzielili pomocy mimo, że mężczyzna prosił o to.Zareagował dzielnicowy z posterunku policji w Trzcianie, który patrolował okolicę. Funkcjonariusz podbiegł do poszkodowanego i udzielił mu pomocy. Ustalił także, że 85-letni mężczyzna ma zaniki pamięci oraz problemy z utrzymaniem równowagi. Dzięki pomocy policjanta, jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformowała w środę Komenda Powiatowa Policji w Bochni. Oszukali seniorów na 63 mln złotych. Policja o oszustwach "na wnuczka" i "na policjanta"Senior wyszedł z domu we wtorek rano i przewrócił się na wysokości przystanku autobusowego po przejściu niewielkiej odległości - podał st. sierż. Daniel Bułatowicz, oficer prasowy bocheńskiej komendy.Policja przypomina, że w Polsce udzielenie pomocy jest obowiązkiem, który reguluje art. 63 kodeksu karnego mówiący, że "kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".