Prokuratura oskarżyła trzech braci B. - wśród nich jest mąż kobiety i ksiądz - oraz teściową, matkę braci B. Wszyscy pochodzą z jednej z miejscowości w gminie Łukowica. 37-letnia kobieta w ubiegłym roku zgłosiła się na policję i do limanowskiej prokuratury. Opowiedziała o gehennie, jaką zgotowała jej rodzina B. Mówiła o awanturach w domu męża, biciu, wypominaniu, że "nic nie wniosła do rodzinnego majątku". Zdarzyło się nawet, że musiała w polu ciągnąć pług. W znęcaniu - fizycznym i psychicznym - brał udział nie tylko jej maż, ale też 80-letnia teściowa i szwagier. Brat męża, który jest księdzem, nie tylko nie reagował, ale też namawiał, żeby nie powiadamiała żadnych instytucji o tym, co się dzieje się w domu. Okoliczni mieszkańcy potwierdzili, że od dawna w rodzinie dochodziło do awantur. Nikt jednak nie chciał wtrącać się w cudze sprawy i interweniować. Kobieta wyprowadziła się od męża w czerwcu 2009 roku, pół roku po ostatnim pobiciu. Zbulwersowała cię ta sprawa? Podyskutuj o tym na forum