Zmarł turysta rażony piorunem na Giewoncie
W czasie burzy turysta został rażony piorunem na Giewoncie. Na pomoc ruszyli ratownicy TOPR, którzy śmigłowcem przetransportowali mężczyznę do szpitala w Zakopanem - poinformował ratownik dyżurny Łukasz Zubek. Lekarzom nie udało się go uratować.
Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej bezpośrednie rażenie piorunem - poinformowali tatrzańscy ratownicy.
Zgłoszenie o rażonym przez piorun mężczyźnie dotarło do centrali TOPR w Zakopanem kilka minut po godzinie 17. Turysta znajdował się w kopule szczytowej Giewontu. Ratownicy udali się na miejsce wypadku na pokładzie śmigłowca.
"Chorego w trakcie resuscytacji podjęto śmigłowcem i przekazano do karetki na lądowisku w Zakopanem. Niestety, w szpitalu o godzinie 19 stwierdzono zgon turysty. Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej bezpośrednie rażenie piorunem. Wypadek miał miejsce kilka metrów od krzyża na wierzchołku Giewontu" - przekazali ratownicy TOPR na swoim profilu społecznościowym.
W środę około godz. 15 nad Tatami rozpętała się gwałtowna burza z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi i nawalnym deszczem. W górach panuje duży ruch turystyczny, o czym świadczą kolejki turystów oczekujących do wejścia na popularne szczyty. Tak jest m.in. po kopułą szczytową Giewontu.
Giewont jest szczególnie narażony na wyładowania atmosferyczne z uwagi na metalowy krzyż na szczycie oraz zainstalowane na podejściu łańcuchy, które przyciągają pioruny.
Popołudniami burze w górach zdarzają się niemal codziennie w pierwszych dniach wakacji. Służby wydały ostrzeżenia meteorologiczne przed burzami i upałem.