Jak poinformowała w poniedziałek Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji, kradzieże kabli zaczęły się w lipcu tego roku. Pod osłoną nocy złodzieje kilkukrotnie odcięli kabel biegnący przy torach, co zakłóciło pracę urządzeń sterowania ruchem kolejowym. Odpowiedzialni za to byli dwaj bezrobotni mieszkańcy wioski w pobliżu Zabierzowa w wieku 36 i 24 lat. Postawiono im zarzuty dokonania sześciu kradzieży kabla o wartości około 20 tysięcy złotych oraz zastosowano przepis szczególny, który zwiększa zagrożenie karą, jeżeli przedmiotem kradzieży jest element odpowiedzialny za bezpieczeństwo w transporcie. Grozi im za to do ośmiu lat więzienia. Podobne zarzuty usłyszał 52-letni mieszkaniec wioski pod Krzeszowicami, który ukradł kabel łączący kolejowe urządzenia sygnalizacyjne. W sierpniu tego roku dokonał on podobnych dwóch kradzieży. Mężczyzna przyznał się do winy i tłumaczył, że zmusił go do tego brak pracy i środków do życia.