PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały nagranie z przejazdu kolejowego w Pisarach. Miejscowość tę przecina ważny szlak łączący Kraków i Katowice, dlatego pojawienie się tam pociągu nie należy do rzadkości. Do niebezpiecznego zdarzenia, o którym w czwartek poinformowali kolejarze, doszło 24 maja. Na filmie widać, jak do przejazdu zbliża się autobus. Pojazd jest jeszcze dość daleko, gdy na sygnalizatorach zaczyna pulsować czerwone światło. Kierowca postanowił jednak się nie zatrzymywać - nawet wtedy, gdy pomału zaczęły opadać rogatki. Zamiast tego odbił pojazdem w lewo, aby ominąć szlaban. Pisary: Autobus wyłamał rogatkę. Wjechał na przejazd, choć zbliżał się pociąg Manewr się nie udał - kierujący tyłem autobusu zahaczył o rogatkę, która w konsekwencji oderwała się od napędu i spadła na trawę. Szofer, wjeżdżając wbrew przepisom na tory, zwolnił i jadąc niewłaściwym pasem ruchu wyminął drugi szlaban. Na filmie widać jeszcze, jak autobus przyspiesza, poruszając się mniej więcej środkiem drogi. Zdaniem PKP PLK "takie zachowanie to skracanie sobie drogi do śmierci". Państwowa spółka zapewniła, że gdy tylko dyżurny ruchu dostał sygnał o uszkodzeniu rogatki, powiadomił o tym Straż Ochrony Kolei. Kierowca autobusu jest poszukiwany. "Grozi mu wysoki mandat, a nawet sprawa o ukaranie w sądzie. Ciągle przypominamy, że włączone czerwone światło na sygnalizatorze to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg i nie wolno już przejeżdżać przez tory" - przypomnieli kolejarze. Policjanci utknęli na przejeździe. Zlekceważyli światła i rogatki Przy przejeździe w Pisarach - co widać na nagraniu - wisi plakat o akcji prowadzonej przez PKP. W jej ramach kierowcy przestrzegani są, by na skrzyżowaniach dróg i szyn zachowywać szczególną ostrożność, a w razie zagrożenia korzystali z tzw. żółtej naklejki. Znajduje się ona na tyle krzyża św. Andrzeja lub mechanizmie rogatki, a są na niej ważne informacje, w tym identyfikator przejazdu oraz telefony alarmowe. Niedawno okazało się, że nawet policjantom zdarza się mieć problemy z bezpiecznym pokonywaniem przejazdów. W poniedziałek radiowóz utknął między zamkniętymi szlabanami w opolskich Tułowicach. Pojazd mundurowych wjechał na przejazd mimo sygnałów świetlnych i zamykających się kolejowych barier. Sytuację nagrali świadkowie, a funkcjonariusz, który siedział za kierownicą radiowozu, otrzymał dwa tysiące złotych mandatu i 15 punktów karnych.