Pomysł wzbudził duże kontrowersje - pisze krakowska "Gazeta Wyborcza". Bar Husajn od dziewięciu lat prowadzi pan Zbyszek. Nazwał tak lokal bo znajomi mówili mu, że jest podobny do Husajna. Rzeczywiście, rysy twarzy ma arabskie, ale - jak zapewnia - jest rodowitym Polakiem. O barze zrobiło się głośno dwa tygodnie temu, gdy zaczęto sprzedawać w nim pizzę, także z możliwością dostawy do domu. Na ulotkach czytamy, że oprócz standardowej Wegetariany, Wiejskiej, Neapolitańskiej czy Pepperoni, można zamówić m.in. Pustynną Burzę, Minę w Piachu, Łaskę Allaha czy Bunkier Husajna. To pomysł syna właściciela, Przemka. "Chciałem, żeby nazwy odpowiadały charakterowi naszej kuchni" - tłumaczy "Gazecie Wyborczej". Pizza Pustynia nazywa się tak, bo składa się jedynie z sera, szynki i oregano, Pustynna Burza jest ostra, bo zawiera m.in. sos czosnkowy, paprykę, chili i tabasco. Mina w piachu ma natomiast wbite na środek jajko. A Bunkier Husajna? "W bunkrze Husajna było wszystko - broń, amunicja...Tak samo naszą pizzę można sobie skomponować z dowolnych składników" - mówi Przemek. Właściciel twierdzi, że "husajnowe" pizze cieszą się dużym powodzeniem. "Dzwonią ludzie z drugiego końca miasta, bo chcą koniecznie spróbować Pustynnej burzy czy Młynu w Bagdadzie. Największym wzięciem cieszy się Terrorysta" - mówi pan Zbyszek.