Uroczystość odbyła się z zachowaniem ceremoniału wojskowego. Uczestniczyli w niej minister obrony narodowej Bogdan Klich i bliscy osób tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem m.in. gen. Bronisława Kwiatkowskiego, gen. Włodzimierza Potasińskiego, posłów Zbigniewa Wassermanna i Wiesława Wody oraz Wojciecha Seweryna. Byli też uczestnicy tegorocznego 45. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej strzelców Józefa Piłsudskiego, który 6. sierpnia wyruszy z Krakowa. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podkreślił, że Kopiec Piłsudskiego to miejsce szczególne nie tylko na patriotycznej mapie Krakowa, ale także na mapie Polski - to Mogiła Mogił, w której składano urny z pół bitewnych, a potem także z miejsc kaźni i męczeństwa Polaków. - Tutaj jest już złożona ziemia z Katynia, dzisiaj chcemy złożyć urnę z ziemią spod Smoleńska - mówił Majchrowski. - W ten sposób chcielibyśmy uczcić ludzi, dla których dobro Ojczyzny było najwyższym prawem - podkreślił. Przypomniał, że w katastrofie prezydenckiego samolotu zginęły 22 osoby w różny sposób związane z Marszem Szlakiem I Kompanii Kadrowej, w tym kilka, które w nim regularnie uczestniczyły. Minister obrony narodowej Bogdan Klich podziękował członkom i sympatykom obchodzącego 30-lecie istnienia Komitetu Opieki nad Kopcem Piłsudskiego za pracę, organizację imprez patriotycznych i współpracę z kombatantami. Przewodniczący Komitetu Jerzy Bukowski odebrał Odznakę Honorową i Medal Pamiątkowy Kustosza Tradycji, Chwały i Sławy Oręża Polskiego przyznany Komitetowi przez szefa MON. Bogdan Klich mówił, że w Smoleńsku stracili życie "najwybitniejsi polscy politycy oraz ludzie obywatelskiej postawy". - Był wśród nich prezydent RP i Zwierzchnik Sił Zbrojnych, główni dowódcy Sił Zbrojnych RP. To kolejne z nimi pożegnanie. Potwierdzenie, tego że pamiętamy i przypomnienie tej deklaracji, że nie zapomnimy, bo ta Mogiła Mogił nie pozwala zapomnieć - podkreślił Klich. Prezydent elekt Bronisław Komorowski w liście do uczestników uroczystości napisał, że prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, przedstawiciele Sejmu i Senatu i pozostali uczestnicy polskiej delegacji, którzy zginęli pod Smoleńskiem pragnęli złożyć hołd bohaterom Katynia, a teraz "sami odbiorą hołd jako strażnicy naszej narodowej pamięci". Głos w imieniu rodzin katastrofy smoleńskiej zabrał syn posła Wassermanna Wojciech. Jak mówił ci, którzy odeszli 10 kwietnia 2010 r. nie byli przeciętnymi ludźmi, ale ludźmi - instytucjami, którzy ze wszystkich sił służyli potrzebującym i Ojczyźnie. - I dlatego ta strata jest tak wielka. Czasu nie da się cofnąć. Jedyne, co możemy w tej chwili uczynić, to ocalić od zapomnienia. Wszyscy my, którzy ich znaliśmy możemy przekazać innym, że byli i jacy byli - powiedział Wojciech Wassermann. W trakcie, gdy przedstawiciel Kancelarii Prezydenta odczytywał list B. Komorowskiego kilkuosobowa grupa krakowian rozwinęła transparent z napisem "Nasz premier, wasz prezydent!" i karykaturą, przedstawiającą Donalda Tuska z rurką do oddychania w ręku, siedzącego na kolanach kanclerz Niemiec Angeli Merkel, a naprzeciwko Bronisława Komorowskiego z samolotem w ręku na kolanach premiera Rosji Władimira Putina. Apel pod Kopcem Piłsudskiego zorganizowano na dwa dni przed kolejnym Marszem Szlakiem I Kompanii Kadrowej strzelców Józefa Piłsudskiego, który w tym roku ma szczególny wymiar, bo jest hołdem składanym przez jego uczestników ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Marsz ten odbywa się po raz 45., a 30. raz po II wojnie światowej. Towarzyszą mu inne, okrągłe rocznice m.in. 100-lecie ruchu strzeleckiego oraz 90-lecie bitwy warszawskiej. Ziemia z miejsca katastrofy prezydenckiego samolotu obok lotniska Siewiernyj została pobrana 10 kwietnia przez obecnego na rocznicowych uroczystościach w Katyniu wiceprzewodniczącego Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Andrzeja Fischera. Na zboczach Kopca Piłsudskiego zostały w środę złożone także: ziemia z grobu Emilii Plater - bohaterki walk na Żmudzi w czasie Powstania Listopadowego, ziemia z miejsca zniszczonego przez Sowietów cmentarza polskich legionistów w Dyneburgu, z cmentarza żołnierzy oddziału jazdy II Brygady Legionów w Równem, z cmentarza legionistów w Kowlu oraz ziemia z Gib koło Sejn - miejsca upamiętnienia ok. 600 ofiar NKWD z 1945 r. Kopiec marszałka Józefa Piłsudskiego na krakowskim Sowińcu, zwany także Mogiłą Mogił z racji złożonych tam ziem z pól bitewnych, to największy kopiec w Polsce. Ma blisko 34 metry wysokości i 110 metrów średnicy u podstawy. Do dziś złożono w nim ziemię z ponad 4 tys. pól bitewnych i miejsc kaźni Polaków z lat 1794-1989.