Do zdarzenia doszło pod koniec zeszłego tygodnia. - Po godzinie 16:00 do TOPR zadzwonił właściciel pomocy drogowej z informacją, że przed chwilą zadzwonili do niego dwaj turyści informując, że zgubili szlak, idąc z Kasprowego w kierunku Kopy Kondrackiej - poinformował Adam Marasek z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dzwoniący podał numer do turystów. Ratownikom udało się skontaktować z zagubionymi w górach. Okazało się, że idąc granią, zsunęli się w kierunku Doliny Cichej. Na szczęście byli w stanie podać toprowcom swoje namiary GPS. To pozwoliło ratownikom ustalić, że znajdują się oni około 130 m poniżej grani Suchego Kondrackiego. - Poproszono, by po swoich śladach próbowali wrócić na grań, gdyż podali, że nie są kontuzjowani, ale nie mają światła - podał Marasek. Jednocześnie z centrali na Kondratową i dalej w kierunku turystów wyruszyła sześcioosobowa grupa ratowników. Na tym jednak nie koniec. W czasie kolejnej rozmowy z TOPR turyści przekazali, że... jeden z nich zgubił but typu adidas i nie może go odnaleźć w śniegu. W czasie kolejnej rozmowy okazało się, że jeden z turystów wyszedł na grań, a drugi, ten bez buta, dalej znajduje się poniżej grani. Na szczęście po około dwóch godzinach od zgłoszenia ratownicy doszli do turysty znajdującego się na grani i kilka minut później doszli do drugiego turysty. Po ogrzaniu zaczęli sprowadzać turystę z grani w kierunku schroniska na Kondratowej. W tym czasie jeden z ratowników zabezpieczył stopę drugiego turysty i asekurując wyprowadził go na grań. - Do pomocy w transporcie z centrali wyruszyła druga, siedmioosobowa ekipa ratowników. Trzech z nich pospieszyło naprzeciw schodzącego turysty, niosąc mu zapasowego buta. O godzinie 20:43 wszyscy dotarli do schroniska na Kondratowej, skąd turystów przetransportowano do szpitala - dodał ratownik TOPR. - Jak się okazało, turyści zadzwonili na pomoc drogową, bo nie znali numeru do TOPR-u. Wyruszanie zimą w góry w "adidasach" i bez światła, wiedząc, że w grudniu dzień jest krótki, nie świadczy najlepiej o przygotowaniu turystów do zimowych tatrzańskich eskapad - skwitował Adam Marasek. Łukasz Razowski