Ciągnik zsunął się wraz z kierowcą na dno zbiornika wodnego. Zginął 31-letni mieszkaniec Przecieszyna. W piątek w Przecieszynie, w pobliżu gospodarstwa rybnego, doszło do wyjątkowo nieszczęśliwego splotu okoliczności. - Jak wstępnie ustalono, mieszkaniec Przecieszyna został poproszony przez mieszkańca Oświęcimia, właściciela gospodarstwa rybnego w Przecieszynie, o pomoc w uruchomieniu ciągnika marki Ursus, który zgasł podczas prac porządkowych - relacjonuje mł. asp. Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. 31-letni mężczyzna z Przecieszyna usiadł za kierownicą feralnego ciągnika, który miał zostać pociągnięty przez samochód oświęcimianina. - Podczas próby holowania linka holownicza pękła, a traktor zsunął się do zbiornika wodnego o głębokości ok. 6 metrów. Następnie przewrócił się na bok, co uniemożliwiło otwarcie drzwi - opisuje policjantka. Podjęta natychmiast próba wyciągnięcia tonącego mężczyzny nie powiodła się. Spieszący na ratunek oświęcimianin nie zdołał dostać się do wnętrza maszyny, która szybko wypełniła się wodą. Czy bezpośrednią przyczyną śmierci 31-latka było utonięcie? Wykaże to sekcja zwłok. - Zostanie przeprowadzona we wtorek lub w środę - poinformował Mariusz Słomka, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu. PLIN