Jak dowiedział się Polsat News, przy ulicy św. Marcina w Tarnowie znaleziono ciała czterech osób. Kobieta oraz dwójka dzieci mają poderżnięte gardła. W mieszkaniu znaleziono też ciało czwartej ofiary - mężczyzny. Zespół ratownictwa medycznego odstąpił od czynności medycznych. Na miejscu działania prowadzą policja i prokuratura. Jedną z hipotez samobójstwo rozszerzone - Aktualnie na miejscu zdarzenia trwają czynności. Zabezpieczane są wszelkie ślady i dowody. Potwierdzamy, że w mieszkaniu ujawniono zwłoki czterech osób, tj. małżeństwa, Katarzyny O. i jej męża Tomasza O. oraz dwóch ich kilkuletnich córek - przekazał Interii prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Według wstępnych informacji dziewczynki były w wieku trzech i sześciu lat. Prokurator Sienicki podkreślił, że do mieszkania jako pierwsi, w "sposób siłowy" weszli strażacy. Drzwi były zamknięte. Z ustaleń Interii wynika, że jedną z badanych przez prokuraturę hipotez jest samobójstwo rozszerzone, choć śledczy sprawdzą wszelkie możliwe wersje zdarzeń, a więcej informacji będzie można podać po sekcji zwłok.