W sobotnie popołudnie na Placu Trzech Krzyży w Warszawie zawrotne prędkości na ulicznym torze osiągał także bolid Red Bull Racing prowadzony przez Marka Webbera. Najszybszym Asem został Dariusz Madura SPEED Race Tarnów, osiągając czas 8 minut 41 sekund. Jednak w finałowym pojedynku zabrakło niewiele by pokonać kierowcę F1, Jaimiego Alguersuariego z Toro Roso. Na ten moment czekało wielu amatorów kartingu w Polsce. Po przeszło czterech miesiącach trwania projektu Red Bull As w Karcie, spośród ponad czterech tysięcy zgłoszeń biorących udział w programie, wyłoniony został najbardziej uzdolniony kierowca amator. Nagrodą główną, oprócz wyjazdu na Grand Prix Formuły 1 w Brazylii, była możliwość zmierzenia się z zawodowym kierowcą Formuły 1. Zaangażowanie każdego z dwudziestu czterech uczestników było bardzo duże. Walka na każdym z wiraży niejednokrotnie kończyła się uderzeniami w bandę. Od samego początku w czołówce wyścigu najlepiej radził sobie 31-letni reprezentant SPEED RACE TARNÓW Dariusz Madura. Podczas finałowego przejazdu uzyskał on ponad ośmiosekundową przewagę nad pozostałymi zawodnikami z podium. Znacznie ostrzejsza rywalizacja rozegrała się w walce o wicemistrzostwo. Klaudiusz Łazik z Dobrzenia Wielkiego prowadził zacięty pojedynek z 21-letnim Szymonem Rogacewiczem z Sopotu. - Zupełnie nie spodziewałem się, że wygram. Możliwość ścigania się z kierowcą Red Bulla, to niesamowite przeżycie. Trochę trenowałem, ale naprawdę nie sądziłem, że tak dobrze mi dzisiaj pójdzie - powiedział zwycięzca programu Dariusz Madura ze Speed Race Tarnów. Przez cały dzień w centrum Warszawy panowała atmosfera znana z najbardziej prestiżowych wyścigów motorowych cyklu Formuły 1. Gościem specjalnym imprezy był tegoroczny faworyt do tytułu mistrzowskiego Mark Webber, który oprócz praktycznych rad dla początkujących zawodników, wykonał demonstracyjny pokaz możliwości bolidu Red Bull Racing. W świecie wyścigów trzeba być bardzo cierpliwym w dążeniu do celu - powiedział Mark Webber podczas konferencji prasowej. Trafienie odpowiedniej chwili może zadecydować o całej Twojej karierze. Red Bull As w Karcie jest idealną okazją dla uczestników, by poczuli czy to odpowiedni moment na rozwijanie swoich umiejętności w wyścigach. Rozstrzygnięcie rywalizacji Red Bull As w Karcie nie było jedyną atrakcją wielkiego finału w Warszawie. W rywalizacji kartingowej wzięły udział gwiazdy różnych dyscyplin sportowych, a także znane postaci życia publicznego. Na linii startowej stanęli między innymi Michał Kościuszko, Paweł Korzeniowski, Małgorzata Socha, Bartosz Obuchowicz, Jason Crump oraz Sylwia Gruchała. Rywalizację wśród mężczyzn wygrał jeden z najlepszych na świecie żużlowców - Jason Crump. W ostatnim przejeździe Australijczyk zdołał zepchnąć na trzecie miejsce nawet specjalistę od ścigania się czterośladowymi maszynami Michała Kościuszkę. Podczas rywalizacji kobiet wszystkie reprezentantki płci pięknej razem przekroczyły linię mety - na dowód, że w ich wyścigu wygrała przede wszystkim kobiecość. Od 1 maja na najlepszych torach gokartowych w całej Polsce, które spełniały odpowiednie normy techniczne, trwała rywalizacja o najlepszy czas - każdy, kto ukończył 12 lat i spełniał wymogi regulaminowe mógł wziąć udział w programie Red Bull As w Karcie. 129 najszybszych amatorskich kierowców weszło do kolejnego etapu projektu i w sierpniu wystartowało w czterech finałach regionalnych. Do finału ogólnopolskiego zakwalifikowało się 23 uczestników w tym między innymi najmłodsi kierowcy: 12-letni Adrian Chmielowski z Krakowa, 13-letni Mateusz Jakubas i Michał Topór z Speed Race Tarnów i jedyna uczestniczka Monika Mazur Speed Race Tarnów. Finały w Warszawie zakończyły ponad czteromiesięczny projekt, w którym udział wzięło ponad cztery tysiące amatorskich miłośników kartingu. - Tarnowska ekipa finalistów to najliczniej reprezentowany zespół, który ścigał się o prawo startu z zawodnikiem formuły1 - wyjaśnia Rafał Kiwior z toru Speed Race - tym młodym ludziom umiejętności bezpiecznego prowadzenia gokarta może pozazdrościć niejeden tak zwany doświadczony kierowca. Tego dnia spokój, opanowanie nerwów, doświadczenie, szczęście i umiejętności jazdy na styku pozwoliły osiągnąć końcowy sukces Darkowi. Młodszym naszym reprezentantom Michałowi, Mateuszowi i Monice zabrakło nieco szczęścia, ale widowiskowa jazda i piękna walka na tym nietypowym ulicznym torze daje nadzieje na sukcesy w niedalekiej przyszłości.