Jak poinformowała w środę Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji, zatrzymany jest mieszkańcem jednej z podmyślenickich miejscowości. Nie był wcześniej karany. Złożył policji obszerne wyjaśnienia, jednak na ich podstawie nie da się ustalić motywu jego działań. W sumie doszło do kilkunastu pożarów. Ogień rozniecany był zwykle późnym wieczorem lub w nocy. Płonęły budynki gospodarcze, drewutnie, stodoły, stajnie i domki letniskowe. W czerwcu spłonęła stajnia, w lipcu - zabudowania gospodarcze, w których był żywy inwentarz. Podczas akcji gaśniczej udało się uratować zwierzęta, a straty z powodu spalenia budynków właściciel ocenił na ok. 30 tys. zł. Sprawą zajmuje się specjalna grupa policjantów z Dobczyc i Myślenic. Funkcjonariusze sprawdzają m. in. czy mężczyzna działał sam i czy jest również sprawcą pożarów, wzniecanych w latach ubiegłych.