Dziadek chłopca od rana był przesłuchiwany. Jak wynika z policyjnych ustaleń, do tragedii doszło około godz. 20. Mężczyzna nagle stał się agresywny, zaczął grozić wszystkim domownikom - opowiada inspektor Dariusz Nowak. W pewnym momencie chwycił za nóż. Najpierw ugodził swoją żonę, a potem wnuka. Na razie nie wiadomo, jakie były motywy działania 49-latka. Mężczyzna podaje policji absurdalne powody; twierdzi np., że była to zemsta. Niewykluczone, że mężczyzna cierpi na zaburzenia psychiczne. Prokuratura złoży wniosek o tymczasowe aresztowanie napastnika. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.