Podejrzany nie przyznał się do przestępstwa. - Złożył wyjaśnienia, ale dla dobra śledztwa, nie mogą one być ujawnione - powiedział szef Prokuratury Rejonowej w Zakopanem Zbigniew Lis. Legionowianinowi grozi kara do 12 lat więzienia. Śledczy nie wykluczają, że w toku śledztwa, zarzut będzie zaostrzony. Prokuratura złożyła w sądzie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. 33-latek miał pobić mieszkańca Warszawy drewnianym kijem, to narzędzie policja odnalazła w lesie w pobliżu miejsca zajścia. W sylwestra taksówkarz jadący przez osiedle Jaszczurówka zauważył rannego w głowę człowieka. Zawiadomił policję. Funkcjonariusze ustalili, że ranny mężczyzna to 32-latek z Legionowa. Był nietrzeźwy. Powiedział, że w pobliskim lesie, u wylotu Doliny Olczyskiej, leży ciało człowieka. Legionowianin utrzymywał, że został napadnięty przez trzech mężczyzn i, broniąc się drewnianym kijem, zabił jednego z nich. Według śledczych ofierze nikt nie towarzyszył.