- Upadek Skarbnicy to fatalna informacja dla Krakowa - w końcu Miasta Literatury UNESCO - mówi Robert Piaskowski, koordynator projektu Kraków Miasto Literatury UNESCO. Jak dodaje, to jednak tendencja światowa i dziś tradycyjne księgarnie powinny przedefiniować swoje funkcje. Właściciele muszą myśleć o nich, jak o nowoczesnych firmach, miejscach, gdzie nie tylko można kupić książkę, ale też odpocząć, rozsiąść się wygodnie jak w kawiarni i wypić kawę - wskazuje Piaskowski. Zamknięcie Skarbnicy to wielka strata dla Nowej Huty - ocenia z kolei krytyk literacki Marcin Wilk. - To była księgarnia z duchem, którego dziś tak brakuje - podkreśla. Wilka nie cieszy też komercjalizacja tego rynku. Inaczej niż księgarnie-molochy, te małe często współpracują z niedużymi wydawnictwami, które nierzadko są w słabej kondycji - mówi. Zauważa, że inny jest także kontakt między czytelnikiem a księgarzem - w małych lokalach ma on bardziej intymny charakter.