Do odwołania w podkrakowskich Balicach nie mogą lądować ani startować maszyny pasażerskie. Nad portem zamknięto przestrzeń powietrzną z powodu chmury pyłu wulkanicznego znad Islandii - poinformowała rzeczniczka lotniska Justyna Zajączkowska. Teraz w całej Polsce pracuje już tylko jedno podrzeszowskie lotnisko Jasionka. Zamknięcie przez Państwową Agencję Żeglugi Powietrznej do odwołania przestrzeni nad lotniskiem w podkrakowskich Balicach oznacza w praktyce, że z lotniska nie wystartuje już ani jedna maszyna komunikacyjna czy transportowa. Nie można bowiem wykonywać lotów IFR - czyli lotów prowadzonych według przyrządów, a jedynie takie wykonują samoloty pasażerskie. Samo lotnisko nie jest zamknięte. Taką decyzję może podjąć jedynie operator portu lotniczego. Możliwe więc są nadal starty i lądowania w Balicach, ale tylko dla lotów VFR, czyli lotów z widzialnością ziemi. Wykonuje się je jedynie do określonej wysokości i oczywiście w sprzyjających warunkach pogodowych.