Ogłoszenia w internecie pojawiają się od października i już wtedy można zorganizować całą ekipę. Tylko niedobitki zgłaszają się z początkiem grudnia. - Byłem bombardowany telefonami przez całe święta, a od miesiąca mam już komplet ludzi - mówi Marek, który już od kilku lat szuka pracowników na sylwestra w sieci. Największym wzięciem cieszą się kucharze, barmani, kelnerzy, pomoce kuchenne. Kelnerzy z doskoku na studenckim sylwestrze w krakowskim lokalu zarobią 200 zł. Poszukiwano też szatniarza (100 zł), sprzątaczek i "złotej rączki" (10 zł za h), czyli osoby, która rozłoży stoły, zamontuje dekorację i w razie awarii uratuje imprezę od strony technicznej. Od 100 do 400 zł za noc Dużym wzięciem cieszy się opieka na dziećmi. Tu stawki za noc wahają się od 100 do 400 zł. Niektórzy rodzice sami ogłaszają, że szukają niani, także do kilkumiesięcznych niemowląt. Opiekunki deklarują pomoc w domu albo u siebie, są oferty zorganizowania kinderbalu, a nawet uszycia dzieciom karnawałowych strojów. Jedna z krakowskich firm eventowych szukała energicznych, młodych dziewczyn do opieki nad dziećmi na miejscu na imprezie sylwestrowej (200 zł). Pod miłą imprezką ukryta seks-oferta Na brak pracy nie mogą też narzekać kierowcy, DJ-e, wodzireje, fotografowie, kosmetyczki i fryzjerzy. - W tym roku będę czesać w domu trzy klientki. W zależności od stopnia fantazyjności fryzury kosztuje to od 100 do 40 zł za osobę - mówi Kamila, fryzjerka z Krakowa. Samotni imprezowicze szukają w internecie osób do towarzystwa. Jeżeli wchodzą w grę (duże) pieniądze, to głównie poszukiwane są młode kobiety, ale pod pozorem "miłej imprezki" ukrywa się seks-oferta. Pełnoletnia, zadbana dziewczyna poszukiwana była w internecie, żeby zatańczyć na sylwestra w domu za 2 tysiące złotych. 100 zł za godzinę oferowano hostessom, które miały reklamować alkohol, a także robić sobie z gośćmi zdjęcia i nie stronić od wspólnej zabawy. Nie brakuje propozycji od desperatów... Są też oferty od desperatów typu: "podejmę się każdej pracy w święta i sylwestra" albo "mogę być kierowcą, kelnerem, sprzedawcą, osobą podającą flaszki z lodówki, DJ-em, cokolwiek". Rekordy popularności, nawet jeśli to tylko żart, biło ogłoszenie treści: "Dystyngowane małżeństwo poszukuje zrównoważonej dziewczyny - po studiach lub studentki, która jako partnerka syna bawiłaby się z nami na sylwestra w znanej krakowskiej restauracji. Syn (31) po studiach w głośnej uczelni, wysoki, wybitnie inteligenty - nie wie o tych planach". Na portalach pracy ogłaszają się także osoby, które przed i po zabawie sylwestrowej chcą wysprzątać dom albo zaopiekować się psem, który boi się petard (40 zł za noc). By uniknąć dwuznacznych propozycji... Aby uniknąć dwuznacznych propozycji, młode dziewczyny ogłaszają pomoc przy sylwestrze (w barze, na zmywaku, na balu) wspólnie ze swoimi chłopakami. Tak zrobiła dwudziestoletnia Agnieszka. - Nie mamy żadnych planów na ten wieczór, dlatego postanowiliśmy trochę popracować, bo można sporo zarobić, a i tak będziemy w ten wieczór razem - mówi dziewczyna. Prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny wyjaśnia, że sylwestrowe oferty są połykane przez młodzież i seniorów, bo są to dwie grupy wykluczone z zarobku. Ale nie tylko. - Dla mnóstwa ludzi dorobienie kilkuset złotych, to wystarczający powód, żeby zamiast bawić się, iść do pracy. Choć wydać jest znacznie łatwiej - podkreśla prof. Nęcki. Ile zarabiają, czyli sylwestrowe stawki Kelnerzy: od 200 zł Barmani: 500 zł - 1000 zł Niania do dziecka: 200 - 400 zł DJ-e, wodzireje: 500 - 1000 zł Kierowcy: od 100 zł Fotografowie: duże imprezy w plenerze - min. 1500 zł Fryzjerzy: 40 zł - 300 zł Szatniarze: 100 zł Hotel dla psa, kota: od 40 zł "Złota rączka": 10 zł/h Rozwożenie posiłków: 8-10 zł/h Paulina Polak paulina.polak@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Lacka kapuśniarka wyrusza na podbój Mściwy człowiek atakował ekpedientki Powiatowi zabraknie na duże inwestycje