PAP: Jakie są szanse, by Zamek Żupny w Wieliczce trafił na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO? Prof. Antoni Jodłowski: Zamek Żupny w Wieliczce, który ongiś stanowił siedzibę zarządu Żupy Solnej Wieliczka, a obecnie jest siedzibą Muzeum Żup Krakowskich, jest zaproponowany do wpisu na listę UNESCO w ramach poszerzenia pierwszego wpisu z 1978 roku, związanego z Kopalnią Soli w Wieliczce. Wniosek taki został przygotowany i w ubiegłym roku złożony do siedziby UNESCO w Paryżu. Dotyczy on także Kopalni Soli w Bochni, jako że było to jedno wspólne przedsiębiorstwo królewskie w czasach przedrozbiorowych, składające się przede wszystkim z kopalni i warzelni w Wieliczce oraz w Bochni, a siedzibą przedsiębiorstwa był Zamek Żupny. PAP: Kto był inicjatorem takiego wniosku? AJ: Pomysł zrodził się w Wieliczce, była to wspólna inicjatywa Muzeum, Kopalni Soli w Wieliczce i w Bochni. Dyrekcja kopalni wielickiej ustosunkowała się do propozycji pozytywnie. Dyrekcja Kopalni Soli w Bochni jest niewątpliwie tym zainteresowana, bo to podnosi prestiż obiektu i ułatwia pozyskiwanie środków na dokończenie zabezpieczenia wyrobisk. A nasz Zamek Żupny jest taką klamrą spinającą obie kopalnie - istotną i widoczną na mapie Wieliczki. PAP: Kiedy można się spodziewać decyzji? AJ: Mam nadzieję, że wpis zostanie dokonany. Ma to nastąpić na plenarnym posiedzeniu z UNESCO, które odbędzie się w czerwcu br. w Kambodży. Wniosek został bardzo dobrze oceniony przez specjalistę z Florencji prof. Massimo Preite, który gościł w Wieliczce we wrześniu ubiegłego roku. Wszystko jest na dobrej drodze. PAP: Jakie warunki należało spełnić, albo jakie argumenty wykazać w tym wniosku? AJ: Przede wszystkim, od strony merytorycznej, że obiekt znajduje się w stanie prezentującym jego walory historyczne. Te walory historyczne w przypadku zamku wielickiego są zachowane. Następnie musi być uregulowana sprawa własności obiektu, o czym kiedyś się w ogóle nie mówiło, a teraz jest to jeden z dość zasadniczych elementów. Wyjaśnię, że sprawy własnościowe Zamku Żupnego są uregulowane, stanowi on własność Muzeum Żup Krakowskich. Następnym ważnym elementem, któremu przyglądają się specjaliści z UNESCO, jest właściwe zarządzanie docelowe obiektem oraz wykorzystanie obiektu do funkcji społeczno-kulturalnych. Nie było tu żadnych kłopotów, wiadomo, kto zarządza obiektem, a swoje funkcje zamek pełni w całej okazałości. PAP: Podobne warunki spełnia Kopalnia Soli w Bochni? AJ: Oczywiście, tam są trochę może bardziej złożone niektóre elementy, ale sprawy prawne i zarządzania są uregulowane. PAP: A czy nie można było tych obiektów wpisać od razu za pierwszym razem? AJ: Jeżeli chodzi o Zamek Żupny nie bardzo było celowe składanie wówczas takiego wniosku. Nie pomyśleliśmy też o tym, bo przy konstruowaniu I Listy Światowego Dziedzictwa w 1978 roku były brane pod uwagę różne obiekty w Polsce i obroniła się kopalnia wielicka i Kraków. Zamek był wtedy mocno zniszczony, nie odbudowany. Prace remontowo-budowlane rozpoczęły się w 1976 r., ale ukończono je dopiero w 1996 r., więc już po uzyskaniu wpisu przez kopalnię. Sądzę, że to był właściwy moment, żeby teraz wystąpić. PAP: Co przesądziło o tym, żeby teraz wystąpić z takim wnioskiem? AJ: W moim odczuciu głównym kryterium było to, by na liście znajdowały się wszystkie obiekty przedsiębiorstwa salinarnego, jakie ono było w przeszłości. Zamek Żupny jest niewątpliwie takim koronnym i widocznym z daleka symbolem saliny wielickiej i łączy się ściśle z przeszłością historyczną tego przedsiębiorstwa. Tutaj przecież odbywały się wszystkie narady zarządu salinarnego i były podejmowane zasadnicze decyzje, realizowane następnie w podziemiach wielickiej kopalni. PAP: Pan profesor sporządzał również pierwszy wniosek w sprawie wpisu kopalni w Wieliczce. AJ: Uczestniczyłem aktywnie w przygotowaniu, ale nie wyłącznie sam; niejako prowadziłem przygotowanie pierwszego wniosku. Oczywiście obecnie przygotowanie materiałów do takiego wpisu wygląda zdecydowanie inaczej, jest bardziej szczegółowe, wymagane są różne dane, których w 1978 roku się nie uwzględniało. Poza tym cała procedura i funkcjonowanie organizacji, jaką jest UNESCO, jest teraz bardziej złożone niż wcześniej i są ściśle określone zasady postępowania przy sporządzaniu takiego wniosku. PAP: Praca przy wprowadzaniu już drugiego obiektu na listę UNESCO stanowi chyba olbrzymią satysfakcję dla muzealnika? AJ: Myślę, że tak. Ja nie zwracam na to szczególnej uwagi, ale sądzę - jeżeli padło takie pytanie - że byłbym chyba jedyną, albo jedną z bardzo niewielu osób, które przeżywają dwukrotne wpisanie na listę UNESCO danych obiektów. I to daje pewną satysfakcję, oczywiście jeżeli by się powiodło wpisanie Zamku Żupnego. Ale na to pracował też cały zespół ludzi z naszego Muzeum, kopalń Wieliczki i Bochni, Ministerstwa Kultury i Narodowego Instytutu Dziedzictwa, przygotowując szczegółowe materiały, spełniające aktualne wymagania UNESCO w tym zakresie. Rozmawiała Anna Pasek