Pomimo, że Tomasz Jacyków doskonalił ostatnio na jednym z zakopiańskich stoków umiejętność jazdy na nartach, twierdzi, że to wcale nie "białe szaleństwo" przyczyniło się do jego przymusowej wizyty w szpitalu. Jazda na nartach - jak sam wyznał w rozmowie z dziennikarzami "Tygodnika Podhalańskiego" - szła mu świetnie. Niestety, szczęście przestało mu sprzyjać tuż po wizycie na stoku. Projektant poślizgnął się i nieszczęśliwie upadł, w konsekwencji czego doznał skomplikowanego złamania nogi. Obecnie Tomasz Jacyków jest pod opieką zakopiańskich lekarzy. Jeszcze nie wiadomo, kiedy opuści placówkę.