Mimo to - jak donosi zakopiański reporter RMF FM Maciej Pałahicki - ludzie całymi rodzinami, niejednokrotnie z małymi z dziećmi na sankach, spacerują do schroniska. Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego jest przerażony. Obserwuję absolutną beztroskę, wręcz głupotę turystów, którzy idąc do Morskiego Oka mijają ostrzegawcze napisy: "Stop - Lawiny", "Dalsze przejście grozi śmiercią" - mówi Paweł Skawiński. - Jak nie zaryzykujemy, to co będzie życie warte? Chodzi o wrażenia ekstremalne - odpowiadają turyści. Dla turystów wyznaczono specjalne, zimowe obejście niebezpiecznego odcinka drogi, ale korzysta z niego zaledwie kilka procent turystów. Słuchaj Faktów RMF FM