- Podjęcie tej uchwały nie da pretekstu do dalszej dyskusji politycznej, która nie powinna mieć już miejsca - powiedział wójt gminy Czorsztyn Waldemar Wojtaszek. Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher chciał, aby miasto wsparło remont pomnika kwotą 7 tys. zł. Władze gminy Czorsztyn prowadzą zbiórkę pieniędzy na odrestaurowanie "Organów". Na koncie Fundacji Rozwoju Jeziora Czorsztyńskiego jest już 19 tys. zł. Remont ma się rozpocząć po wyłonieniu wykonawcy, jeszcze w tym roku. Na pomniku znajduje się inskrypcja: "Wiernym synom ojczyzny poległym na Podhalu w walce o utrwalenie władzy ludowej". Zgodnie z uchwałą rady gminy Czorsztyn kontrowersyjny napis zostanie usunięty. Remontowi monumentu stanowczo sprzeciwiali się zakopiańscy radni z Klubu im. Władysława Zamoyskiego. Ich zdaniem, jest to symbol komunistycznej władzy. - Ten pomnik upamiętnia najbardziej zbrodniczą organizację w historii państwa polskiego - powiedział Piotr Bąk, prezes zarządu Klubu im. Władysława Zamoyskiego. Klub im. Władysława Zamoyskiego wraz z Zarządem Głównym Związku Podhalan, Towarzystwem Gimnastycznym "Sokół" w Zakopanem, Związkiem Polskiego Spisza oraz Towarzystwo Przyjaciół Orawy wystąpiły we wrześniu do krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej o zajęcie stanowiska w sprawie "Organów". W swoim oświadczeniu sygnatariusze napisali, że utrzymywanie tego rodzaju pomników w niepodległej Polsce i wydatkowanie środków publicznych na ich restaurowanie jest - w ich przekonaniu - niezgodne z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej. Dyrektor krakowskiego Oddziału IPN Marek Lasota powiedział, że rzeźba Hasiora jest niekwestionowanym dziełem sztuki i IPN nie widzi potrzeby jej usuwania. W ocenie przedstawicieli instytutu, wystarczy usunąć inskrypcję, którą rzeźba jest opatrzona. Pomnik na Przełęczy Snozka w powiecie nowotarskim, zwany Organami, autorstwa Władysława Hasiora, powstał w 1966 roku. Nieremontowany od lat monument popada w ruinę i zagraża zwiedzającym. Autor monumentu, nieżyjący od 10 lat Władysław Hasior, skierował w 1993 roku list do władz gminy Czorsztyn, w którym prosił o przemianowanie swojego dzieła przez zmianę inskrypcji. W obronie pomnika na Snozce stanęli m.in. artyści związani ze środowiskiem akademickim. Ich zdaniem, wszelkie konotacje polityczne przypisywane monumentowi "upraszczają intencje autora i umniejszają ważność uniwersalną jego przesłania".