Dziewczęta nie są oceniane jedynie pod kątem urody. - Góralki maja być nie tylko ładne, ale i mądre, pracowite, rzetelne, muszą widzieć co dziej się w naszym regionie, znać literaturę regionalną, umieć śpiewać i tańczyć po góralsku - powiedziała współorganizatorka imprezy, członek Zarządu Głównego Związku Podhalan Janina Bendkowska. Oprócz najbardziej zaszczytnego tytułu Nojśwarniejsej Górolecki, każda dziewczyna biorąca udział w konkursie zostanie wyróżniona innym tytułem. Jury przyzna m.in. tytuły dla Nojparadniejsej, Nojsykowniejsej, Nojlepsej Śpiewocki i Tonecnicy. Publiczność również wybierze swoją miss, która dostanie tytuł Nojśwarniejsej Posiadników. Dziewczyny będą musiały wykazać się w wielu dziedzinach m.in. pracach gospodarskich i domowych, znajomości dawnych góralskich zwyczajów, zręczności oraz wiedzy na temat regionu i znajomości literatury regionalnej. Góralki bardzo przeżywają wybory i przygotowują się do nich już od miesięcy. Nojśwarniejse przed wyborami podpytują swoich dziadków o dawne zwyczaje, trenują grabienie siana czy dojenie krowy a z szaf wyciągają najpiękniejsze góralskie ubrania by oczarować jurorów. "Organizatorzy traktują wybory jako zabawę i zależy nam, aby uczestniczki też tak do tego podchodziły" - powiedziała Bendkowska. - Chcemy popularyzować dawne zwyczaje wsi Podhalańskiej i nasz wspaniały folklor - dodała. Oprócz zaszczytnego tytułu, Nojśwarniejeso Górolecka otrzyma bilet na tygodniowe wczasy za granicą oraz nagrody rzeczowe. W jury zasiadają m.in. rektor Podhalańskiej Wyższej Szkoły Zawodowej prof. Stanisław Chodorowicz, etnograf Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Stanisława Trebunia Staszel, starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski i pułkownicy Brygady Strzelców Podhalańskich. Dziewczyny biorące udział w konkursie muszą mieć ukończone 16 lat oraz być stanu wolnego. Wybory Nojśwarniejsej Górolecki odbywają się już po raz dziesiąty. Są częścią rozpoczętych w sobotę Tatrzańskich Wici.