Mężczyzna poinformował policję wezwaną na miejsce przez przypadkowego przechodnia, że przyczyną jego desperacji jest zawód miłosny. - Wyjaśnił, że jego dziewczyna oznajmiła mu, iż nie chce się z nim więcej spotykać. Przyjechał do Brzeska, wypił, jak twierdzi, litr wódki i chciał się zabić - opowiada na łamach środowego wydania dziennika "Polska Gazeta Krakowska" rzecznik brzeskiej komendy, Bogusław Chmielarz. Mężczyzna dał policjantom numer telefonu do swojej ukochanej i powiedział, że odstąpi od targnięcia się na swoje życie tylko wtedy, gdy dziewczyna przyjedzie. Policjanci negocjując z desperatem stojącym na barierce równolegle pracowali więc nad sprowadzeniem jego oblubienicy do Brzeska. Gdy była narzeczona pojawiła się na miejscu, mężczyzna oddał się w ręce policji. 21-latek gdy wytrzeźwiał tłumaczył policjantom, że do desperackiego czynu popchnął go wypity alkohol. siano