Do zaginionego trzeba było się wspiąć około 50 metrów po skałach. Okazało się, że turysta jest mocno wychłodzony, ale nie doznał poważnych urazów. Teraz zostanie opuszczony na linie i sprowadzony lub zniesiony do schroniska. Sześciu ratownikom Horskiej Zachrannej Służby pomaga dwóch polskich ratowników. 26-letni turysta wezwał pomoc przez holenderską policję, która dzięki Interpolowi zaalarmowała TOPR. - Ojciec holenderskiego turysty poinformował, że syn znajduje się w żlebie na śniegu i nie może się ruszyć, bo boi się, że spadnie - mówił wcześniej ratownik Andrzej Maciata. (j.) Maciej Pałahicki