Kilku świadków miało widzieć Piotra Kijankę jeszcze po tym, kiedy ostatni raz zarejestrowały go kamery na krakowskim Kazimierzu. Jeden z tropów prowadzi do krakowskiego klubu w centrum miasta. Inny świadek uważa, że widział 34-latka przy Moście Kotlarskim. Mężczyzna mógł tamtędy wracać. W poniedziałek przed południem w okolicach Mostu Kotlarskiego pracowały specjalne jednostki straży pożarnej oraz policjanci. W ostatni weekend w poszukiwaniach użyto też psów tropiących, ale nie podjęły one śladu. Do wyjaśnienia okoliczności zaginięcia mężczyzny, powołano w Krakowie specjalną grupę złożoną z najlepszych ekspertów z komendy miejskiej i wojewódzkiej policji. To oni analizują to, co dokładnie stało się 6 stycznia.Funkcjonariusze sprawdzą także trudno dostępne obszary i zarośla na bulwarach wiślanych. 34-latek w sobotni wieczór widziany był po raz ostatni na krakowskim Kazimierzu. Około godz. 23:30 wyszedł z jednej z restauracji na Placu Nowym w Krakowie i wracał z imprezy do domu na osiedlu Dąbie. Mężczyznę zarejestrowały kamery monitoringu, między innymi na ulicy Miodowej. Do domu mógł wracać wzdłuż Wisły. Piotr Kijanka ma ok. 170 cm wzrostu, jest szczupły. W dniu zaginięcia mężczyzna ubrany był w różową koszulkę, brązowe spodnie, ciemnozieloną kurtkę i jasnobrązowe buty sportowe marki "Timberland". Osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o zaginionym proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krakowie: tel. 12 61 51 205, tel. 12 61 52 908- całodobowy lub 997.