Przeprowadzona we wrześniu sekcja zwłok kobiety nie wykazała przyczyn śmierci. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka prokuratury okręgowej Beata Stępień-Warzecha, ponieważ biegli nie ustalili przyczyn zgonu, brane są pod uwagę wszystkie wersje zdarzenia, także morderstwo. Ze względu na toczące się śledztwo, prokuratura nie podaje szczegółów protokołu z sekcji zwłok. Nie dopełniono obowiązków? Początkowo sprawą wyjaśnienia śmierci Olszewskiej zajmowała się zakopiańska prokuratura rejonowa i tamtejsza policja, jednak z powodu zbytniej opieszałości w wyjaśnianiu przyczyn śmierci kobiety, śledztwo zostało przejęte przez nowosądecką prokuraturę, która dysponuje wyspecjalizowanym wydziałem śledczym. Jak powiedziała Beata Stępień-Warzecha, czynności śledcze zostały powierzone policjantom z komendy wojewódzkiej w Krakowie. Prokuratura nie wyklucza morderstwa - Prokurator nakazał przeprowadzenie wielu czynności, m.in. przesłuchiwanie rodziny i znajomych Urszuli Olszewskiej, badanie zawartości jej komputera oraz telefonu komórkowego - powiedziała Stępień-Warzecha i dodała, że odrębne postępowanie pod kątem ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez zakopiańską policję zostało zlecone prokuraturze rejonowej w Nowym Sączu. Rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch powiedział, że policji z Zakopanego zarzuca się pominięcie niektórych czynności, m. in. brak oględzin na miejscu zdarzenia. Pietruch wyjaśnił, że zakopiańska policja nie ma przeszkolonych pracowników, którzy mogliby uczestniczyć w oględzinach w niedostępnym terenie górskim. Ponadto dokumenty potwierdzające obecność Olszewskiej w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich były przekazane policji dopiero miesiąc po jej zaginięciu. Pietruch tłumaczy, że gdyby dokumenty trafiły do policji wcześniej, to ciało kobiety mogło być odnalezione wcześniej. Ciało 24-latki znaleziono w potoku Ciało 24-letniej Urszuli Olszewskiej z Krakowa, fotoreporterki "Gazety Krakowskiej", odnaleźli 15 września tego roku ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w potoku Roztoka ok. 150 m poniżej największego tatrzańskiego wodospadu, Wielka Siklawa. Zwłoki zostały wydobyte z potoku i przetransportowane śmigłowcem do Zakopanego. Z uwagi na obrażenia i fakt, że ciało od dłuższego czasu leżało w potoku, w celu potwierdzenia tożsamości ofiary przeprowadzono badania DNA, które potwierdziły tożsamość poszukiwanej od lipca 24-letniej Urszuli Olszewskiej. Wyszła z domu i ślad po niej zaginął? Olszewska wyszła z domu 28 lipca i ślad po niej zaginął. Na początku sierpnia turyści w okolicach szlaku nieopodal wodospadu Wielka Siklawa odnaleźli plecak poszukiwanej i przekazali go do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. 13 września ojciec zaginionej, prowadząc własne poszukiwania, dotarł do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów i pozostawił zdjęcie i informację o zaginięciu córki. Pracownicy schroniska skojarzyli ten fakt z odnalezionym wcześniej plecakiem. Po konsultacji z policją i ojcem zaginionej ratownicy TOPR z udziałem śmigłowca rozpoczęli poszukiwania, które zakończyły się odnalezieniem ciała kobiety w potoku Roztoka.