Według nich NFZ wykorzystując swoją "monopolistyczną pozycję" narzucił im niekorzystne warunki kontraktów na rok 2010 w zakresie zabiegów planowych i chirurgii jednego dnia. Jak poinformowano podczas czwartkowej konferencji prasowej w Krakowie, wartość tzw. punktu rozliczeniowego zaproponowana prywatnym szpitalom została obniżona w porównaniu z zeszłym rokiem z 51 - do 40-42 zł, zamówiono też mniej świadczeń. Dyrektorzy ostrzegali, że jeśli takie warunki kontraktów zostaną utrzymane, wydłużą się kolejki pacjentów, bo operacji będzie mniej. - Stowarzyszenie Szpitali Niepublicznych szacuje, że będzie o ok. 6 tys. zabiegów operacyjnych w różnych dziedzinach: chirurgii, ortopedii, ginekologii, laryngologii mniej w Małopolsce - mówił dr Wojciech Serednicki z małopolskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Niepublicznych. Jak dodał, to znacznie wydłuży kolejki, skoro już teraz np. na protezy stawów biodrowych pacjenci czekają nawet rok. - Chcemy, żeby nasi pacjenci byli nadal leczeni również przez nas w godziwych warunkach za wyliczone przez ekspertów ochrony zdrowia wartości finansowe. Nie możemy zaakceptować wartości niższej o 23 proc. dla określonych procedur, bo będzie to niebezpieczne dla pacjentów - podkreślił Serednicki. Według przedstawicieli prywatnych placówek zróżnicowanie ceny za punkt rozliczeniowy jest sprzeczne z zasadami, na jakich opiera się tzw. system jednorodnych grup pacjentów (JGP) i prowadzi do nierównego traktowania szpitali publicznych i prywatnych, choć te ostatnie wykonują także trudne, "wyrafinowane" zabiegi operacyjne. - Fundusz nie podpisuje też umów z nowymi jednostkami - mówił Artur Gądek, kierownik NZOZ Ortopedicum (NFZ miał ogłosić konkursy na świadczenia, ale z powodu opóźnień konkursy będą organizowane dopiero w 2010 r., a z placówkami podpisano aneksy do umów - red.). Dyrektorzy prywatnych ZOZ-ów z Małopolski wysłali do prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza zażalenie na działania dyrektora małopolskiego oddziału NFZ Barbary Bulanowskiej. Ta sprawa była też omawiana podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia. Dyrektorzy chcą, by NFZ zaproponował im takie warunki kontraktów jak w latach poprzednich lub by ich redukcja była niewielka, o 6-8 proc. i dotyczyła wyłącznie liczby procedur, a nie ich ceny. NFZ obniżenie kontraktów dla prywatnych lecznic tłumaczył brakiem wystarczających środków w budżecie, a obniżenie wartości punktu "szpitalnego" tym, że koszt funkcjonowania tych placówek jest niższy niż szpitali całodobowych. W czwartek małopolski oddział NFZ poinformował, że jest gotów podnieść wartość punktu rozliczeniowego. - W nawiązaniu do decyzji prezesa NFZ, który polecił utrzymanie jednolitych stawek dla wszystkich świadczeniodawców w lecznictwie szpitalnym, jesteśmy gotowi podnieść wartość punktów podmiotom prywatnym i publicznym, mającym umowy na hospitalizację i chirurgię jednego dnia do 51 zł. Postaramy się też utrzymać zaproponowaną im wcześniej w kontraktach liczbę świadczeń - powiedziała rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ Jolanta Pulchna. Jak dodała, dodatkowych pieniędzy na ten cel małopolski NFZ nie ma i żeby sfinansować takie działanie, będzie musiał dokonać przesunięć we własnym budżecie.