Chodzi o sprawę sprzed niemal 25 lat, kiedy to student Uniwersytetu Jagiellońskiego Robert Wójtowicz wyszedł z domu w krakowskich Mistrzejowicach i nigdy nie wrócił. Śledczy ustalili, że w tej sprawie doszło do morderstwa, jednak do dziś nie postawiono zarzutów żadnemu potencjalnemu sprawcy. Trop prowadzi jednak do kilku duchownych. Pod koniec listopada sprawę po raz pierwszy skomentowała krakowska kuria. Przekazano, że strona kościelna jest gotowa do współpracy. W zeszłym roku Prokuratura Okręgowa w Krakowie po raz pierwszy od 1995 roku wszczęła śledztwo w sprawie zabójstwa Roberta Wójtowicza. W połowie grudnia 2019 r. zdecydowała zaś o przedłużeniu śledztwa.