Chłopak przez półtora miesiąca nie wracał z przepustki do domu poprawczego w Głogowie. Miał się tam stawić 30 lipca. Dopiero po trzech tygodniach prokuratura rozesłała za nim list gończy. Rano policjanci ze specjalnej grupy pościgowej zatrzymali Pawła T. przed domem jego rodziców. Chłopak przyszedł tam w odwiedziny. Pawłowi T. grożą jedynie sankcje dyscyplinarne w jego zakładzie. Według prawa, nie ma podstaw do wytaczania mu sprawy karnej i 3 października będzie on już wolny. - Tzw. niepowrót z zakładu poprawczego nie jest przestępstwem samoistnym i jego sprawca nie może za to odpowiadać, nie ma więc prawnej możliwości pociągnięcia go za to do odpowiedzialności karnej. Możliwe są jedynie sankcje dyscyplinarne - powiedział sędzia Wojciech Małek z warszawskiego Sądu Okręgowego. W praktyce oznacza to, że Paweł T. na początku października - po ukończeniu 21 lat i staniu się - w myśl prawa - osobą dorosłą i pełnoletnią - opuści zakład wychowawczy, a do tego czasu władze tej placówki będą mogły nakładać na niego za karę dodatkowe obowiązki.