- Na miejscu są prokurator i policjanci, czynności są w toku - relacjonował wczoraj Krzysztof Raczek, oficer prasowy KPP w Limanowej. - Sprawca został zatrzymany. Jak na razie nie znamy motywu działania mężczyzny. Szczegóły w tej sprawie podamy w najbliższych dniach. Według nieoficjalnych informacji dziennikarzy "Dziennika Polskiego", około 40-letni mężczyzna mieszkał w domu z 80-letnią matką. Kobieta chorowała i w ostatnim czasie wróciła ze szpitala. Do zabójstwa doszło prawdopodobnie wczoraj nad ranem, gdyż martwą kobietę znaleziono w piżamie na łóżku. Wokół było mnóstwo krwi. Prawdopodobnie do zabójstwa doszło z użyciem m.in. siekiery i noża. Zabójca po zdarzeniu sam zadzwonił najpierw na pogotowie, później na policję. - Marka pamiętam jako takiego filozofa. Rozmyślał, ale nigdy mu to na dobre nie wychodziło. "Ciekawy był" - mówi jeden z mieszkańców osiedla. - Do roboty nigdzie mu się nie chciało iść, pomimo że miał ją załatwioną. Utrzymywał się z renty mamy. Od jakichś dwóch lat jednak bardzo zamknął się w sobie. Gdy widział kogoś znajomego, to odwracał głowę i patrzył np. w fosę. Często z jego domu słychać było krzyki, ale z sąsiadami nie miał zatargów. To tragedia dla całego osiedla, nikt się takiego czegoś nie spodziewał. Obok domu, w którym doszło do tragedii, mieszka jego rodzina. Jak się okazuje, mężczyzna był z nią skonfliktowany. TOP