Wyrok wydał Sąd Okręgowy w Krakowie. Sprawę - ze względu na wagę zarzutów - prowadziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Według sądu oskarżony miał ograniczoną zdolność rozpoznania czynu. Oznacza to, że kara odbędzie się w formie terapeutycznej. Sąd orzekł również wobec oskarżonego środki zabezpieczające w postaci terapii psychiatryczno-psychologicznej i terapii uzależnienień. Kozłów. Brutalna zbrodnia. Zabił 10-latka Do tragedii doszło 27 marca 2021 r. 42-letni wówczas Grzegorz P. pojawił się w mieszkaniu swojej byłej partnerki w Kozłowie koło Miechowa pod pretekstem odebrania swoich rzeczy. W domu był jego 13-letni syn wraz z 10-letnim kolegą - Filipem. Mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu, chwycił metalową rurę, którą zaczął katować obydwu chłopców. Słysząc krzyki dobiegające z mieszkania, sąsiedzi zaalarmowali byłą partnerkę mężczyzny. Kobieta wróciła do swojego domu i stanęła w obronie dzieci. Została pobita przez agresora. Wskutek pobicia 10-latek zmarł, mimo akcji ratunkowej. Starszego chłopca w stanie ciężkim śmigłowcem przetransportowano do Krakowa, kobieta również trafiła do szpitala. Napastnik zabił także psa, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. W momencie zatrzymania próbował okaleczyć się nożem. Ostatecznie przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Grzegorz P. był znany policji. Rodzina z Niebieską Kartą Grzegorz P. był od dawna dobrze znany lokalnej policji, głównie ze znęcania się nad rodziną, która dwukrotnie miała zakładaną Niebieską Kartę. Niecałe trzy tygodnie przed tragedią został skazany na rok więzienia w zawieszeniu. - Zgłaszane interwencje dotyczące przemocy, agresji fizycznej i słownej spowodowały, że wszczęto tam procedurę Niebieskiej Karty. Ta procedura sfinalizowała się wszczęciem dochodzenia w sprawie znęcania. 7 marca do tych zarzutów się przyznał i poddał się dobrowolnie karze pozbawienia wolności w zawieszeniu i karze grzywny - mówił "Interwencji" Polsat News rzecznik prasowy KWP w Krakowie mł. insp. Sebastian Gleń. Według informacji reporterki Polsat News Klaudii Syrek jedna z rodzin ofiar będzie domagała się odszkodowania od policji w związku z tym, że mężczyzna przebywał na wolności.