Wystawa na przykładzie Krakowa pokazuje nie tylko, gdzie mieszkają Polacy, ale też jak kształtują własne otoczenie, odgradzając się od innych i zmieniając oblicze przydomowych ogródków. "Za - mieszkanie 2012" nawiązuje do zorganizowanej w Krakowie sto lat temu "Wystawy architektury i wnętrz w otoczeniu ogrodowem", którą przygotowali architekci i artyści z Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana (współtworzył je m.in. Stanisław Wyspiański). W 1912 r. na terenach przylegających do Błoń pokazano wykonane w skali 1:1 modele domów dla rodzin: rzemieślniczej, robotniczej, rolniczej oraz podmiejski dworek. Odwołano się wówczas do idei miasta-ogrodu brytyjskiego urbanisty Ebenezera Howarda, skupiając się na domach indywidualnych. Cztery typy domów z 1912 r. - prezentowane w Muzeum Narodowym w formie makiet w skali 1:25 oraz na archiwalnych zdjęciach - zostały zestawione z sześcioma typami miejsc, w których mieszkamy współcześnie: kamienicą w centrum miasta, zamkniętym osiedlem, blokowiskiem, mieszkaniem socjalnym, domem na przedmieściu i podmiejską rezydencją. Ich wnętrza przedstawiono w formie makiet, a wygląd i otoczenie na fotografiach. - Kraków to dla nas pretekst do zwrócenia uwagi na to, jak rozwijają się polskie miasta" - podkreślił jeden z kuratorów wystawy Michał Wiśniewski z Fundacji Instytut Architektury. "Nie chcemy nikogo piętnować, oceniać, co jest dobre, a co błędne, tylko pokazywać rzeczy takimi, jakimi są. Chcemy postawić diagnozę, co stało się z polskimi miastami po stu kluczowych dla ich rozwoju latach - mówił Wiśniewski. - Miasto to splot różnych czynników i decyzji, ale chcemy dać odbiorcom do myślenia, że nasze indywidualne wybory mają duży wpływ na kształt przestrzeni, w jakiej mieszkamy, że nie jest to tylko nasza prywatna sprawa. Chcemy też troszeczkę odsłonić strategie deweloperskie - mówiła prezes Fundacji Instytut Architektury, współkurator ekspozycji Dorota Leśniak-Rychlak. - Jest w nas protest przeciwko chaosowi urbanistycznemu, tymczasowości, bezładowi - podkreśliła. Podtytuł wystawy "Miasto ogrodów - miasto ogrodzeń" ma skłaniać do refleksji, dlaczego i jak odgradzamy się dziś od innych, szukając nie życia we wspólnocie, ale prywatności. Zaaranżowany przed gmachem muzeum ogród pokazuje, jak bardzo zmieniły się ogrody miejskie - znikły z nich drzewa, warzywa i owoce, a pojawiły się trawniki, iglaki i oświetlenie. Dopełnieniem wystawy są bibeloty znajdujące się w wielu domach, a istotną jej częścią - umieszczone na ścianach komentarze mieszkańców oraz wypowiedzi ekspertów - architektów, urbanistów, socjologów, historyków sztuki - o funkcji zabudowy mieszkaniowej w mieście. - Zamknięte osiedle daje duże poczucie bezpieczeństwa - mówił jego mieszkaniec, z kolei mieszkaniec domu na przedmieściu stwierdził: "Mój dom jest miejscem, w którym głównie śpię, mogę odpocząć i zrobić coś do jedzenia. Jest miejscem, w którym najwięcej się kłócę". Wystawa potrwa do 13 stycznia. Jej organizatorami są: zajmująca się promowaniem edukacji architektonicznej i inspirowaniem dyskusji o przestrzeni publicznej Fundacja Instytut Architektury oraz Muzeum Narodowe w Krakowie.