Informację o pływających w wodzie zwłokach kobiety przekazał policjantom przypadkowy przechodzień. - Wstępnie wykluczono, by w śmierci kobiety brały udział osoby trzecie, jednakże na pytanie o mechanizm śmierci odpowie dopiero sekcja zwłok - informuje Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji. Jeśli rozpoznanie przez najbliższych nie będzie możliwe, na pewno zostanie przeprowadzona analiza DNA. Jeśli przypuszczenia śledczych co do tożsamości osoby potwierdzą się, rozpocznie się postępowanie karne, które będzie miało na celu wyjaśnienie czy nikt nie przyczynił się do śmierci kobiety. Przypomnijmy, 25-letnią Agnieszkę Miedziak ostatni raz widziano 28 czerwca około godz. 21, gdy wychodziła ze swojego bloku przy ul. Rydlówki. Zarejestrował ją monitoring osiedlowego sklepu. Widać na nim jak idzie ona w kierunku ul. Kobierzyńskiej na przystanek tramwajowy - miała jechać "dziewiętnastką" na spotkanie ze swoim chłopakiem, umówili się na Rynku Głównym. Niestety, na spotkanie już nie dotarła. Agnieszka Miedziak pracowała w kancelarii prawnej, wkrótce miała przystąpić do obrony pracy magisterskiej.